sobota, 20 lipca 2013

Etude House Baking Powder Pore Cleansing Foam

Witajcie :) Dzisiejszy post będzie musiał wystarczyć na trochę dłużej - jutro wyjeżdżam celem zdawania egzaminów wstępnych :/ Nawet nie chce mi się o tym myśleć... W każdym razie nie będzie mnie przez jakiś czas. Ale na pocieszenie dzisiaj pokażę Wam moje "myjadło" do twarzy - Etude House Baking Powder Pore Cleansing Foam :)


Według producenta kosmetyk ma za zadanie delikatnie złuszczać naskórek i dokładnie oczyszczać pory. Formuła 3 w 1 ma oczyszczać pory, zmywać makijaż i wszelkie kremy z filtrami UV. Co ciekawe, jednym ze składników tego krem-żelu jest baking powder - proszek do pieczenia, czy też może raczej, jak mi ktoś zasugerował, chodzi o sodę oczyszczoną. Kupiłam go za jakieś 10-12 $ (nie pamiętam dokładnie).


Kosmetyk jest opakowany w dużą, miękką tubę o pojemności 170 ml. Zabezpieczenie jest szczelne i nie ma mowy, żeby coś się przypadkiem wydostało na zewnątrz. 


W tubie ukryty jest gęsty krem, który po nałożeniu na wilgotną skórę obficie się pieni i znacznie zwiększa objętość. Na pokrycie całej twarzy gęstą pianą wystarczy odrobina kosmetyku - jest dzięki temu szalenie wydajny. Kosmetyk ma ładny, cytrusowy zapach.

Oczyszcza bardzo dokładnie - po zmyciu skóra jest wręcz "tępa", nie zostawia żadnego śliskiego filmu. Po umyciu buzi zawsze używam toniku, żeby pomóc odzyskać skórze właściwe PH i zlikwidować ewentualne pozostałości makijażu. Po użyciu Baking Powder Pore Cleansing Foam na skórze nie zostaje nic - wacik nasączony tonikiem jest zawsze czysty. Z tego wniosek, że ten krem-żel doskonale likwiduje makijaż i pozostawia skórę idealnie czystą :) 

Żeby nie było zbyt pięknie - jest to dosyć agresywny preparat i trzeba uważać, żeby nie dostał się do oczu (o czym zresztą ostrzega producent na opakowaniu) - w takim wypadku koszmarnie piecze. Należy trzymać go z dala od błon śluzowych. Osobiście odradzam używania go na podrażnionej w jakiś sposób skórze, bo na pewno nie wpłynie na nią pozytywnie.

Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu - specyfik spełnia swoje zadanie :) Nie był bardzo drogi, zwłaszcza przy tej wydajności - mam wręcz wrażenie, że w ogóle go nie ubywa :P 

Na dzisiaj to wszystko, a ja wracam do nauki T_T Życzcie mi powodzenia, bo bardzo mi się przyda...

6 komentarzy:

  1. wygląda przyjemnie, nie znam go zupełnie :)
    życzę powodzenia na egzaminach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy produkt, nie znam go. Jednak miałam kilka produktów, które również były wielofunkcyjne i jakoś nie byłam do nich przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to mój absolutny hit! kocham go i nie wyobrażam sobie, żeby mogło go zabraknąć w mojej kosmetyczce :p
    powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznamsię nie widziałam wcześniej tego produktu, powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło, że tak dobrze działa, ale szczypanie mnie trochę zniechęca. Trzymam kciuki za egzaminy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie żele do twarzy, które szczypią w oczy, zupełnie odpadają w przedbiegach...
    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń