sobota, 23 sierpnia 2014

Lekki zamęt i moje ostatnie grzechy kosmetyczne

Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej moimi wyjazdami, przyjazdami znajomych do mnie, pracą i ogólnym zamieszaniem ;) Ostatni dwa tygodnie były bardzo intensywne, nie miałam czasu na internet i nawet na pinteresta nie wchodziłam (co jest dla mnie nie do pomyślenia!). Teraz dla odmiany trochę się uspokoiło i mogę zacząć nadrabiać blogowe zaległości :)

Dawno (chyba?) nie pisałam nic o zakupach, co nie znaczy, że ich nie robiłam. Zgoda - w mniejszym wymiarze, niż zazwyczaj. Ostatnio koncentrowałam się bardziej na ubraniach i dodatkach, bo nadchodząca jesień skłoniła mnie, jak co roku, do przejrzenia garderoby. Dzisiaj na przykład przez kilka godzin biegałam po sklepach w poszukiwaniu jeansów - ciężka sprawa. Jestem raczej niską osobą (mam nieco ponad 160 cm wzrostu) i nie dysponuję długaśnymi nogami, a mam wrażenie, że na takie szyje się dzisiaj 90% spodni. Nawet noszenie rozmiaru 34 (a w niektórych sieciówkach 36) nie bardzo mi tutaj pomaga i zwykle jestem skazana na krawcową. Szczęśliwie, dzisiaj udało mi się nabyć zacne jegginsy, których nie będę musiała skracać :) Ale miałam pisać o kosmetykach :P

Poniżej prezentuję moje ostatnie kosmetyczne nabytki. Niektóre były mi potrzebne, inne niekoniecznie.




Baking Powder Pore Cleansing Foam od Etude House już miałam i nawet recenzowałam [KLIK]. Wiem, miałam tym razem kupić wersję BB, ale ostatecznie nie mogłam się zdecydować :P Wybrałam sprawdzoną opcję :)
Seria Ziaja Liście Manuka świeci ostatnio triumfy na wielu blogach kosmetycznych. Ponieważ jest bardzo niedroga, sama zaopatrzyłam się w pastę przeciw zaskórnikom i krem na noc z kwasem migdałowym. Używam od paru tygodni i jestem bardzo zadowolona - oby tak dalej!


Zamówiłam sobie kilka próbek jednego z kremów BB BRTC - Aqua Rush Water. Dzisiaj otworzyłam jedną z nich, dlatego na zdjęciu widać tylko dwie ;) Póki co mam mieszane uczucia, muszę poużywać go dłużej, żeby zdecydować, czy mi pasuje.
Zakupiłam też serum z BRTC, a dokładnie Blemish Serum Sebum Control. Z Korei standardowo dostałam też trochę próbek. Kolejny nabytek to olej migdałowy 100% od Etja, który świetnie podziałał na moją egzemę na powiekach. Jestem z niego bardzo zadowolona.


Błyszczyki w słoiczku od Kobo były moją "chorobą" od kilku miesięcy. Niestety, dość wysoka (jak na mój gust) cena skutecznie mnie powstrzymywała od zakupu. Dzisiaj zaszłam do Natury i zobaczyłam, że teraz kosztują ok. 10 zł zamiast 20! No więc nie mogłam się powstrzymać i kupiłam sobie kolor #311 Disco. Śliczny! Podobne zdanie mam na temat satynowego lakieru P2 (#10 Creamy tea), który nabyłam w Niemczech - po prostu spodobał mi się ten kolor. A błyszczyk od IsaDora dostałam w prezencie :)

Coś Wam wpadło w oko? :) Jak tam Wasze zakupy? Ruszam czytać Wasze blogi! :)

10 komentarzy:

  1. Ja dzisiaj zgrzeszyłam i zrobiłam zakupy rosyjskich kosmetyków i półproduktów:D Z Twoich zakupów interesuje mnie ta nowa seria z Ziaji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie zamawiałam nic z rosyjskich kosmetyków, będę musiała to nadrobić :)

      Usuń
  2. Jak wykończę żel Effaclar, z chęcią kupię tę piankę Baking Soda, bo miałam sporą odlewkę i bardzo mile wspominam :)
    Krem z kwasem mnie zainteresował, ale na razie mam taką ilość twarzowych mazideł, że nie potrzebuję kolejnych ;)
    Chętnie poczytam Twoją opinię o tym serum BRTC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdziłam, że Baking Soda to po prostu sprawdzona sprawa i problem z głowy na wiele miesięcy :)
      Widziałam Twoje mazidła bodajże na insta :D

      Usuń
  3. mam pastę i ten krem na noc Liście Manuka (Ziaja) - z pasty jestem zadowolona, ale u mnie krem się nie sprawdza, dużo lepiej działa u mnie Effaclar Duo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie krem działa bardzo dobrze, nabieram ochoty na zakup Effaclaru, bo może będzie jeszcze lepszy? :)

      Usuń
  4. Błyszczyk Kobo wygląda bosko, świetna ofertę na niego dorwałaś :)
    Ze spodniami ma odwrotny problem, mam 181 cm i niestety większość jest za krótka, a opcji doszycia nogawki nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to musisz mieć długaśne nogi - zazdroszczę :) A błyszczyk naprawdę jest super, już mi się marzą inne odcienie ;P

      Usuń
  5. Koniecznie MUSISZ sie zameldowac na japonskich kosmetykach!!! I wyslij mi maila ASAP!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zobaczyłam - jestem ZACHWYCONA! :D Poszedł mail, mam nadzieję, że jeszcze zdążyłam! ^^

      Usuń