poniedziałek, 16 września 2013

Kosmetyczna rozpusta cz. 1

Witam serdecznie w ten "uroczy" dzień spomiędzy chusteczek - ewidentnie zaczął się dla mnie sezon na przeziębienia :P Dopadł mnie katarek, więc siedzę w domu i staram się wszelkimi sposobami doprowadzić do porządku. Ale nie o tym chcę pisać ;)
W poprzednim poście napomknęłam o sporych (jak na mnie) zakupach i obiecałam, że pokażę nabytki. Zrobię to w 2 etapach, gdyż nie mam wszystkich nowych kosmetyków pod ręką - część z nich została już w Warszawie. Dzisiaj pochwalę się tymi, które mam na miejscu.

Pocieszcie mnie, że Wy też macie takie napady rozrzutności :/ Oczywiście niektóre z Was pewnie machną ręką, że "to jest nic" ale muszę się przyznać, że ja widzę wyraźnie po swojej szafce, że trochę przeginam. Jednak to nadal za mało, żeby mnie powstrzymać :P Niemniej, spróbuję w miarę logicznie uzasadnić każdy z zakupów.

Te dwa produkty przyleciały do mnie z Korei (a jakże). Urocze jabłuszko Tony Moly skrywa w sobie peeling enzymatyczny (Appletox Smooth Massage Peeling Cream). Powód zakupu: kończy mi się peeling mechaniczny Ziaji i chcę dla odmiany spróbować enzymatycznego.
Fioletowa buteleczka to One-Step BB Cleanser bardzo lubianej przeze mnie firmy The Face Shop. Powód zakupu: używam obecnie już tylko kremów BB, które wymagają dokładnego zmywania. Myjadło Face Shopu jest przeznaczone specjalnie do tego celu i ma bardzo dobre recenzje w necie.

Tutaj mamy tzw. wspomagacze oczyszczania twarzy ;) Po lewej mój nowy konjac z białą glinką od Misshy. Powód zakupu: zastąpi starą gąbeczkę, która się zużyła. Tym razem wybrałam inną wersję, jestem ciekawa czy będzie jakaś różnica pomiędzy nimi.
Szczoteczkę do twarzy For Your Beauty wypatrzyłam na promocji w warszawskim Rossmanie. Powód zakupu: naczytałam się o niej wiele dobrego. Jako maniaczka dokładnego oczyszczania twarzy (przy mojej cerze mieszanej ze skłonnością do niedoskonałości jest to kluczowa sprawa) nie mogłam odpuścić i w pewnym sensie byłam na nią "skazana" :P

Cukrowy peeling kozie mleko & lychee od Organique miałam okazję testować jakiś czas temu. Próbka starczyła mi na kilka użyć, w trakcie których zapragnęłam pełnowymiarowego opakowania. Zwlekałam z zakupem, bo ten peeling jest niestety dość drogi (przeszło 60 zł za 200 ml). Powód zakupu: primo, mój Bloom Essence jest na wykończeniu. Secundo, uwielbiam Organique :P
Mydełko glicerynowe o zapachu cytrynowym dostałam w prezencie "za pieczątki" - zostawiam na tyle dużo pieniędzy na stoisku Organique, że zasłużyłam na "dodatek od firmy" :P Najprawdopodobniej je komuś sprezentuję :)
Szampon nawilżający do włosów Alterra z granatem i aloesem to sprawdzony produkt - to już 3-cia kupiona przeze mnie butelka. Powód zakupu: szampon będzie mi służył w domu podczas weekendowych odwiedzin i dłuższych pobytów, np. z okazji świąt.

Tutaj celowym zakupem był tylko róż od Bell (nr 051). Powód zakupu: chęć "spróbowania" i oswojenia się z różem - to mój pierwszy ;)
Maseczka z aloesem od Vanedo i ta sterta próbek to standardowe gifty od mojego koreańskiego sprzedawcy ;) 4 x krem BB (2 x Skin79, Tony Moly i Skinfood) i jakiś lotion ;) Muszę się raz w sobie zebrać i potestować to wszystko, to powstawiam Wam mini-recki i swatche :)

Dotrwałyście do końca? :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :) 

13 komentarzy:

  1. Z całej gromadki miałam tylko peeling z Organique i bardzo się z nim lubiłam :) Jabłuszko wygląda bardzo fajnie, jestem ciekawa czy jego zawartość okaże się być równie kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Organique to chyba trudno się nie lubić :) Tylko ceny mogły by być ciut bardziej przystępne ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam ten mleczny zapach z Organique! Mam piankę do mycia ciała o tym zapachu i jest miłość :)
    Szczoteczkę do twarzy mam od maja, kupiłam swoją w Sephorze i już nie wyobrażam sobie wieczornego oczyszczania bez niej, mam nadzieję, że będziesz ze swojej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no widzisz, mam nadzieję, że u mnie szczoteczka też przyniesie efekty :D Co do Organique to zgadzam się całkowicie ^^

      Usuń
    2. Trzymam kciuki, żeby przyniosła :)

      Usuń
  3. najbardziej chciałabym jabłuszko Tony Moly :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni wszystkie opakowania mają zabójcze, tylko się zakochać :) Zobaczymy jak będzie z działaniem, na pewno pojawi się recka w odpowiednim czasie :)

      Usuń
  4. też jestem rozrzutna - możemy się wzajemnie pocieszać :D
    najbardziej zainteresował mnie cleanser z The Face Shop :) kiedyś miałam próbki Elishy Coy olejku do demakijażu i bardzo mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, taki pomarańczowo-żółty? Jeśli tak, to też się nad nim zastanawiałam ale ostatecznie wzięłam FS, bo lepiej się znam z tą firmą :)

      Usuń
    2. to zależy od zdjęcia, ale wydaje mi się, że myślimy o tym samym :D jedyne co mi w nim nie pasowało, to ziołowy zapach :/ a Twój jak pachnie? :)

      Usuń
  5. Szkoda, że nie umiem korzystać z ebaya :D chętnie wypróbowałabym parę kosmetyków od Tony Moly :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj zaszalałaś ale same wspaniałości tutaj widzę :)
    szalenie jestem ciekawa tego peelingu Organique!

    OdpowiedzUsuń
  7. super nowosci :) ciekawia mnie najbardziej te koreanskie i peeling Organique :)

    OdpowiedzUsuń