Hej :) W końcu stało się - pomalowałam paznokcie :P Prawie zapomniałam, jak to się robi... Ale ten weekend jakiś taki długi i leniwy, więc miałam czas się pobawić. Na pierwszy ogień poszedł jeden z wygranych przeze mnie lakierów z linii I Love Hean - #835 Milky Mango.
Jak widać, kolor jest bardzo neutralny - delikatny i trochę mleczny. Od strony technicznej nie mam nic do zarzucenia temu produktowi - konsystencja jest w porządku, pędzelek poręczny, czas schnięcia przyzwoity. Krycie jest w porządku, w zasadzie już jedna warstwa wygląda ładnie, a dwie gwarantują pełnię koloru i 0 prześwitów. Przyjemna jest też niska cena - w sklepiku internetowym Hean zaledwie 4,99 ;)
Jako bazę nałożyłam Szybkoschnącą Odżywkę Top Coat z Wibo Lovely, a bezpośrednio na lakier - Turbo Dry Top Coat z Miss Sporty. Trwałość bardzo dobra, póki co 0 otarć i odprysków. Za kilka dni zedytuję notkę i dopiszę, ile czasu dokładnie wytrzymał lakier ;)
A tak to wygląda na moich paznokciach, światło dzienne.
Wybaczcie - moje dłonie nie mogłyby brać udziału w reklamie płynu do mycia naczyń :P Skórki też nie są w najlepszej formie, bo jak zwykle param się rękodziełem (ostatnio szlifuję, maluję akrylami i lakieruję werniksem). Długość paznokci też niech Was nie dziwi - taka jest dla mnie optymalna. Pewnie je trochę zapuszczę, ale niedużo, bo nie znoszę, gdy przeszkadzają mi w moim robótkach ;)
Jak Wam się podoba ten kolorek? Mnie się wydaje, że jest całkiem przyjemny i bezproblemowy :)
Przyjemniak i taki... uniwersalny:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, taki prawie do wszystkiego ;)
UsuńBardzo ładny kolorek:)
OdpowiedzUsuńAle śliczny odcień! Pochwal się robótkami :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;) Nie myślałam o tym, bo tutaj zajmuję się głównie kosmetykami ale kto wie :)
UsuńZ tego co pamiętam, tę nazwę wymyśliła dla Hean w konkursie jamapi. wygrała, bo jak widać, nazwa została wykorzystana, ale do diaska, dlaczego mango?! przecież mango jest żółte/pomarańczowe! :D
OdpowiedzUsuń