Hej :) Właśnie zeszłam na chwilę z kuchennego pola bitwy i korzystając z okazji, że mam trochę czasu (czekam, aż mi wyrośnie ciasto drożdżowe) pokażę Wam moje nowe kosmetyczne nabytki z ostatnich kilku tygodni.
Troszeczkę tego wpadło. Oczywiście nadal nie umywam się do niektórych dziewczyn (czasami aż mnie zatyka z zazdrości jak widzę tyyyyle dobroci na blogach!) ale moje kosmetyczne zasoby zostały trochę zasilone ;)
Udało mi się ostatnio po raz pierwszy wygrać w blogowym rozdaniu. Organizatorką była
Beauty Candies i właśnie dzisiaj listonosz dostarczył mi od niej uroczą przesyłkę :)
Pomarańczowa pianka Organique, pachnący lakier Revlona, wosk do kominka (mam pretekst, żeby go znowu odkurzyć!)
Organique i miniaturki bazy i podkładu od Benefit. Wszystko ślicznie zapakowane, aż musiałam zrobić zdjęcie.
Dziękuję serdecznie za taką piękną nagrodę! :)
Wczoraj dotarło moje mini-zamówienie z Korei (to już obsesja). Tradycyjnie już
Mizon (kosmetyki tej marki zdecydowanie u mnie przeważają) i dwie nowości:
peeling grejpfrutowy (
Mizon Refresh Time Grapefruit Peeling Gel)
oraz filtr przeciwsłoneczny (
Mizon Mela Defense White Multi UV Sun Block SPF50/PA+++). Peeling zastąpi mi
zielone jabłuszko, które powoli się kończy, a filtr jest mi bardzo potrzebny ze względu na kurację Epiduo. Zobaczymy, czy spełni swoje zadanie. Standardowo dostałam też trochę próbek.
Parę dni temu wałęsałam się po drogeriach i w Naturze trafiłam przypadkiem na promocję dot. produktów do ust - kup 1, 2-gi tańszy masz gratis. Ponieważ bardzo spodobał mi się
błyszczyk z limitki Essence Beach Cruisers (wybrałam
odcień #02 Girls just wanna have SUN!) to się długo nie zastanawiałam ;) Chwyciłam sobie do tego
XXXL Shine Lipgloss tej samej marki (
odcień #27 Just me and my lipgloss) - urzekła mnie ta landrynkowa czerwień.
Jak już tak przetrząsała szafy z kolorówką, to wzięłam sobie
lakier Miss Sporty w kolorze różowej gumy balonowej (
nr #480 Baby Pink) - mam go właśnie na paznokciach i bardzo mi się podoba :)
Tusz do rzęs Sexy Pulp od Yves Rocher dostałam jako prezent powitalny - zabawna historia. Kupowałam jakiś zestaw kosmetyków na prezent dla mojej mamy i pani przy kasie szybko mnie zwerbowała do założenia karty :P Nim się zorientowałam, to już trzymałam reklamóweczkę z próbkami i tuszem. Może teraz zacznę tam częściej kupować? ;)
I na koniec parę kosmetyków "łazienkowych". Po lewej
Diamentowe Serum Eveline 4D, w które nie wierzę ale i tak je stosuję (idiotyczne) "dla spokojnego sumienia" po masażu bańką chińską. Po środku biedronkowy zakup mojej mamy -
Foam Makers, tzw. Pianotwory do kąpieli. Opakowanie zawiera kolorowe kapsułki, które wrzuca się do wanny - pachną obłędnie owocowo i mocno się pienią.
Ostatni zakup to
pianka do golenia Venus z ekstraktem z melona i grejpfruta - tak dla odmiany od wersji konwaliowej ;)
Coś Wam wpadło w oko? A może coś z tego już macie? :)
kosmetyki z Korei ciekawią mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTa Korea wciąga ;)
Usuńsame cudowności - miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńa i ciasta jestem ciekawa ;)
Dzięki! A to nie było ciasto, tylko bułeczki z parówkami :)
UsuńGratuluję wygranej na blogu :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe nowości.
Pianotwory są extra! :D
No, pianotwory też mi się podobają :D
UsuńZ Twoich nowości znam tylko pianki Venus.
OdpowiedzUsuńDają radę, używam od lat :)
UsuńCieszę się bardzo, że paczka dotarła i że się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję raz jeszcze :*
UsuńGratuluję wygranej, świetne rzeczy zdobyłaś :)
OdpowiedzUsuńA z nowości najbardziej jestem ciekawa peelingu grejfrutowego i filtra, koniecznie je opisz! :)
Na pewno coś o nich napiszę, jak już wyrobię sobie zdanie :)
UsuńSporo fajnych nowości,daj znać jak spisują się koreańskie cuda:)
OdpowiedzUsuńDam znać na pewno :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMi wpadła w oko Twoje wygrana z pierwszego zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie zapakowana, prawda? :)
UsuńGratuluję wygranej i pięknych nowości. Pianotwory brzmią ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Są bardzo ciekawe, pachną naprawdę obłędnie :)
Usuń