tag:blogger.com,1999:blog-21333976491449950372024-03-13T18:13:52.063+01:00Buduar PanieńskiKobiecy blog poświęcony mniej lub bardziej kobiecym zagadnieniom: modzie, kosmetykom, makijażowi ale i literaturze, filmom i szeroko pojętej kulturze popularnej.Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.comBlogger111125tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-77612422822996539322015-04-11T18:01:00.000+02:002015-04-11T22:44:00.991+02:00Zaległe denka, nowości i weekend zniżek :)Wstyd mnie ogarnął, gdy sobie uświadomiłam, że ostatni post jest z lutego. Nie będę się usprawiedliwiała, tylko szybko piszę :) Mamy piękne, cieplutkie sobotnie popołudnie, którego część poświęcę opisaniu moich kosmetycznych zużyć z lutego i marca. Pokażę też trochę nowości i podzielę się namiastką wrażeń z weekendu zniżek. Zapraszam!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-7QhWiWNLuj8/VSk0G7-M1qI/AAAAAAAABfA/O_AOFe0g99Q/s1600/grafa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7QhWiWNLuj8/VSk0G7-M1qI/AAAAAAAABfA/O_AOFe0g99Q/s1600/grafa.jpg" height="312" width="320" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><h3>
Denko z lutego</h3>
Odległy z dzisiejszej perspektywy luty pod względem pielęgnacji wyglądał u mnie dość standardowo. Raczej nie przeprowadzałam żadnych szczególnych eksperymentów, a kosmetyki, które zużyłam są w większości z gatunku bardzo podstawowych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-qBMT9a5xEQo/VPzJ_uENAAI/AAAAAAAABes/QWxJIz_jpiQ/s1600/denko02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-qBMT9a5xEQo/VPzJ_uENAAI/AAAAAAAABes/QWxJIz_jpiQ/s1600/denko02.jpg" height="320" width="289" /></a></div>
<b>Kremowy płyn do kąpieli Luksja, Cotton milk & provitamin B5 </b>- po raz kolejny Luksja w denku. <b><span style="color: #6aa84f;">Został zakupiony ponownie</span></b>.<br />
<br />
<div class="r">
<b>Odżywka do włosów z henną </b><span style="font-weight: normal;"><b>Le Petit Marseillais</b> - była wspaniała, z pewnością zasługuje na osobną notkę. Gdy tylko nadarzy się okazja (czytaj: gdy tylko ja lub ktoś bliski będzie we Francji), na pewno <span style="color: #6aa84f;"><b>kupię ją ponownie</b></span>.</span></div>
<div class="r">
<br /></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Yves Rocher, szampon przeciw wypadaniu włosów</b> - bodajże drugi raz w denku, ale mam wrażenie, że używam go od zawsze. Bardzo mi odpowiada, <span style="color: #6aa84f;"><b>nowa butelka jest od dawna na mojej łazienkowej półce</b></span>.</span></div>
<div class="r">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-xNH0XWlqewQ/VSk1H_fSbzI/AAAAAAAABfM/Jgsk4wcHuyU/s1600/denko03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-xNH0XWlqewQ/VSk1H_fSbzI/AAAAAAAABfM/Jgsk4wcHuyU/s1600/denko03.jpg" height="307" width="320" /></a></div>
<div class="r">
<br /></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Joanna, plastry z woskiem do depilacji twarzy</b> - mój standardzik, musi być w łazience. <span style="color: #6aa84f;"><b>Kupię ponownie.</b></span></span></div>
<div class="r">
<br /></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Etude House Baking Powder Pore Cleansing Foam</b> - w denku po raz drugi i nie ostatni, bo na pewno <span style="color: #6aa84f;"><b>kupię go ponownie</b></span>. <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/search?q=powder" target="_blank">Zapraszam do przeczytania recenzji</a></b>.</span></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="r">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: small;"><b>Volcanic Clay Black Head Clay Nose Pack od The Face Shop</b> - pisałam o tej maseczce <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-nn-tydzien-1.html" target="_blank">tutaj</a></b>. Gdyby to było możliwe, to kupiłabym ją ponownie, ale w tej wersji już chyba nie jest dostępna.<b> </b></span></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Le Petit Olivier, mydło różane 2-pak </b>- miały przepiękny zapach i były bardzo wydajne. <span style="color: #6aa84f;"><b>Chętnie do nich wrócę</b></span>.</span></div>
<div class="r">
<br /></div>
<h3 class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Denko z marca</b></span></h3>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;">W marcu było raczej skromnie - nie narzekałam na nadmiar pustych opakowań. Skończyło mi się za to kilka produktów, które uważam za swój osobisty must have, więc musiałam czym prędzej je odkupić.</span></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-YUKG5gIpq58/VSk3pF272CI/AAAAAAAABfY/S-1XdoOGnh4/s1600/denko04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-YUKG5gIpq58/VSk3pF272CI/AAAAAAAABfY/S-1XdoOGnh4/s1600/denko04.jpg" height="220" width="320" /></a></div>
<b>Alterra, szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych Granat i Aloes </b>- znowu w denku, <span style="color: #6aa84f;"><b>znowu go kupię</b></span>.<br />
<br />
<b>Bielenda, Awokado, łagodny 2-fazowy płyn do demakijażu oczu </b>- jakoś mi odpowiada ta 2-fazówka, ląduje w denku po raz drugi, a <span style="color: #6aa84f;"><b>na mojej półce już stoi nowe opakowanie</b></span>.<br />
<br />
<b>Ziaja, Liście Manuka, tonik do twarzy</b> - bardzo przyjemny tonik za niską cenę. Mam manię przemywania twarzy takimi specyfikami, więc dość szybko mi się kończą. <span style="color: #6aa84f;"><b>Już go sobie odkupiłam</b></span>.<br />
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-V6kbrzE7CB4/VSk4bR7eWDI/AAAAAAAABfg/LfByK0t8wlE/s1600/denko05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-V6kbrzE7CB4/VSk4bR7eWDI/AAAAAAAABfg/LfByK0t8wlE/s1600/denko05.jpg" height="291" width="320" /></a></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<span style="font-size: small;"><b>Mizon Mela Defense White Multi UV Sun Block SPF50/PA+++ </b>- uwielbiam ten filtr, jest perfekcyjny pod makijaż. Gdy tylko zauważyłam, że się kończy, <span style="color: #6aa84f;"><b>natychmiast zamówiłam nowe opakowanie</b></span>. <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/11/flirt-z-filtrem-mizon-mela-defense.html" target="_blank">Zapraszam do przeczytania recenzji</a></b>.</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;"><b>Green Pharmacy, jedwab w płynie </b>- bardzo mi się podobał, ładnie zabezpieczał końcówki i ułatwiał rozczesywanie bez obciążania włosów. No i ten zapach! <span style="color: #6aa84f;"><b>Chętnie kupię go ponownie</b></span>.</span><br />
<br />
<span style="font-size: small;">W temacie denka to by było na tyle. Teraz czas przejść do... </span><br />
<br />
<h3 class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b>Nowości ostatnich tygodni </b></span></h3>
<h3 class="r">
<span style="font-weight: normal;"><b> </b></span></h3>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;">Szczerze mówiąc, muszę przyznać z niejakim wstydem, że było ich jak na mnie bardzo dużo - na pewno więcej, niż mi potrzeba. No ale tak jakoś wyszło, że tych kosmetycznych grzechów się nazbierało. Pokazywanie wszystkich zajęłoby zbyt wiele miejsca i czasu, więc ograniczę się do tych, które uważam za "bardziej" godne uwagi :)</span></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qnL5sCX_w_s/VSk6EvuG-bI/AAAAAAAABfs/Y8APg-bG--A/s1600/nowo%C5%9Bci01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-qnL5sCX_w_s/VSk6EvuG-bI/AAAAAAAABfs/Y8APg-bG--A/s1600/nowo%C5%9Bci01.jpg" height="293" width="320" /></a></div>
<br />
Ostatnio ogarnął mnie szał na kolorówkę. Pierwszym z tych 3 maleństw z Korei jest <b>Rosy Tint Lips od Etude House, w pięknym odcieniu #8After Blossom</b>. Szalenie mi się podoba ten kolor! Można go nakładać na dwa sposoby: standardowo na całe usta, lub gradientowo, rozcierając niewielką ilość od środka ust w kierunku na zewnątrz. Ma ciekawy, gąbczasty dozownik i postaram się opisać go w osobnej notce, pokazując jak wygląda na ustach itd.<br />
<br />
Srebrny kosmetyk wyglądający na eyeliner to tak naprawdę <b>Tear Drop Liner w kolorze #1White Tear, również od Etude House</b>. Rysuje się nim cienką linię wzdłuż dolnej powieki lub/i nakłada w kącikach oczu, żeby rozjaśnić spojrzenie. Pięknie skrzy się w słońcu, ale bez tandety - bardzo go polubiłam i używam niemal codziennie.<br />
<br />
Maleńki błyszczyk <b>It's Skin - Mini Tint Gloss No.2</b> - to prezent od koleżanki. Ma słodziutki, różowy kolor i jest idealny do torebki, albo nawet do kieszeni :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-iq9tb_ba_GE/VSk8Ei1enSI/AAAAAAAABf4/29BBPZ3gRKE/s1600/nowo%C5%9Bci02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-iq9tb_ba_GE/VSk8Ei1enSI/AAAAAAAABf4/29BBPZ3gRKE/s1600/nowo%C5%9Bci02.jpg" height="299" width="320" /></a></div>
<b>Mizon Snail Repair BB SPF 32/ PA ++ </b>oraz <span style="font-size: small;"><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/11/flirt-z-filtrem-mizon-mela-defense.html" target="_blank"><b>Mizon Mela Defense White Multi UV Sun Block SPF50/PA+++</b></a> przedstawiać nie trzeba - oba kosmetyki towarzyszą mi każdego dnia, więc po prostu muszę kupować je w miarę regularnie. Za to <b>Banana Sleeping Pack od Tony Moly </b>to czysty kaprys - zapragnęłam go mieć i póki co jestem zadowolona. Ma obłędny, bananowy zapach :)</span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-H_gWpmLvIOM/VSk9Al1lbBI/AAAAAAAABgI/O-Qqj_T6JXI/s1600/nowo%C5%9Bci04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-H_gWpmLvIOM/VSk9Al1lbBI/AAAAAAAABgI/O-Qqj_T6JXI/s1600/nowo%C5%9Bci04.jpg" height="320" width="273" /></a></div>
<div class="r">
<span style="font-weight: normal;"><br /></span></div>
<span style="font-size: small;"><b>Konjac Yasumi </b>to kolejny prezent, jest całkiem duży i wygodny do trzymania w dłoni :) A to coś, co wygląda jak flipsy to<b> kokony jedwabników</b> - koleżanka zamówiła sobie duży pakiet i dała mi kilka do wypróbowania. Są wielorazowego użytku; w skrócie rzecz ujmując, nakłada się to na palce i przesuwa po twarzy. Podobno dobrze oczyszczają i ogólnie pozytywnie wpływają na cerę, ale jeszcze nie miałam czasu ich wypróbować - sama operacja jest dość skomplikowana, bo te kokony najpierw muszą się ileś czasu namaczać w wodzie. </span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ex6tWYjs4p0/VSk_vwiVclI/AAAAAAAABgc/6e2mrPH3MCc/s1600/nowo%C5%9Bci06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ex6tWYjs4p0/VSk_vwiVclI/AAAAAAAABgc/6e2mrPH3MCc/s1600/nowo%C5%9Bci06.jpg" height="313" width="320" /></a></div>
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;"><b>Woda kolońska Fuji Green Tea z The Body Shop</b> po prostu była mi przeznaczona - zapach produktów z tej serii mnie oszałamia i spędziłam dzisiaj dobre kilkanaście minut przy sklepowej półce, zastanawiając się czy lepiej kupić masło, balsam czy może jeszcze coś innego. Doszłam do wniosku, że najbardziej zależy mi na samym zapachu, a nie pielęgnacji, więc postawiłam na wodę - będzie mi towarzyszyła przez cały czas :)</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<span style="font-size: small;"><b>Wibo Lovely </b>wypuściło wiosenną limitkę, w której znalazły się kolorowe <b>Butterfly Eyeliner</b>(y). Kupiłam sobie dwa kolory - <b>różowy i turkusowy</b>. Turkusowy już był obecny na moich powiekach i wzbudził spore zainteresowanie koleżanek :) Co prawda ciężko się zmywa, ale kolor ma obłędny. Różowy mam zamiar przetestować w najbliższych dniach :)</span><br />
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-wLxf3Iok9U0/VSlA6d7AOkI/AAAAAAAABgo/w8J42g-FluY/s1600/nowo%C5%9Bci07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-wLxf3Iok9U0/VSlA6d7AOkI/AAAAAAAABgo/w8J42g-FluY/s1600/nowo%C5%9Bci07.jpg" height="280" width="320" /></a></div>
Nienawidzę ćwiczeń, diety to też nie moja bajka, ale skórę na nogach jakoś ujędrnić by się chciało. No to postanowiłam spróbować body wrappingu i kupiłam sobie <b>koncentrat cynamonowo kofeinowy BingoSpa</b>. I oczywiście jeszcze nie znalazłam czasu na wypróbowanie (trochę też ze strachu, bo podobno pali tyłek nieprzeciętnie) - mam nadzieję zrobić to wreszcie dzisiaj. A <b>filtr 50-tka Pharmaceris </b>to już z myślą o lecie, mam też identyczny do ciała (zapomniałam zrobić fotkę) - od tego roku definitywnie kończę z opalaniem. <br />
<br />
<b>Obiecałam jeszcze napisać o weekendzie zniżek</b>.<b> </b><br />
<br />
Szczerze mówiąc, dopiero wczoraj mi się przypomniało, że coś takiego ma miejsce - w ostatniej chwili kupiłam gazetę i dzisiaj ruszyłam szlakiem galerii handlowych :P Wybrałam się rano do obiektów rozpoznanych przeze mnie jako mniej uczęszczane (serio, istnieją takie!), więc mogłam sobie spokojnie pochodzić. <b>Kupiłam sobie trochę ubrań i gadżetów</b> (np. zaparzacz do herbaty w formie cytryny), przepuściłam nieco kasy, ale finalnie jestem usatysfakcjonowana.<br />
<br />
<b>Przy okazji wyleczyłam się z kilku "pragnień"</b> - przymierzyłam sukienkę z Zary (ewidentnie nie była szyta dla osób mojej - raczej drobnej - postury, bo wisiała na mnie jak rzymska toga); obejrzałam z bliska torebki z tukanem w Parfois (z bliska razi tandetne wykonanie), pomacałam oryginalne meliski (niestety, ale nie dostrzegam - poza obecnością logo - różnicy w gęstości, fakturze i jakości gumy porównując oryginały z moimi podróbami made in China, więc dość mocno się zawiodłam) i tak dalej.<span style="font-size: small;"> Podsumowując, wyprawa była całkiem owocna :)</span><br />
<span style="font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;"><b>A czy Wy bierzecie/wzięłyście udział w weekendzie zniżek?</b></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-size: large;"><b>A może wpadło Wam w oko coś z mojego denka albo nowości? :) Chętnie podyskutuję w komentarzach! :D</b></span></span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-29174263438226523022015-02-14T22:04:00.001+01:002015-02-14T22:05:45.943+01:00Na zmęczenie - maseczka :) Holika Holika, Medi Medi Vita C PackSobotni wieczór trwa w najlepsze, ale ja pokażę Wam produkt, którego chętnie używam w trakcie tygodnia. W niektóre dni wracam z pracy bardziej zmęczona niż zazwyczaj - na pewno to znacie. Staram się wówczas wykorzystać te kilka wolnych godzin przed snem na skoncentrowany relaks i "pozbieranie się". Jem coś smacznego, czytam książkę, biorę pachnącą kąpiel, a na twarz nakładam maseczkę. Często jest nią <b>Medi Medi Vita C Pack od Holika Holika</b> :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--L5BpJNzYSA/VN-3Kq1gTOI/AAAAAAAABdg/yJOQL2SB4HY/s1600/medi01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--L5BpJNzYSA/VN-3Kq1gTOI/AAAAAAAABdg/yJOQL2SB4HY/s1600/medi01.jpg" height="307" width="320" /></a></div>
<a name='more'></a><br />
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z linią Medi Medi. Jeśli w miarę regularnie podczytujecie tego bloga, to na pewno wiecie, że recenzowałam już <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/05/wyzwanie-nn-tydzien-3-holika-holika.html" target="_blank">wersję oczyszczającą pory - Medi Medi Magnesium Pack</a>. Pozytywne wrażenia skłoniły mnie do wypróbowania kolejnego wariantu :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-wDLIPEXbgjM/VN-3ReNDNEI/AAAAAAAABdo/-lX4uix3DmU/s1600/medi05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-wDLIPEXbgjM/VN-3ReNDNEI/AAAAAAAABdo/-lX4uix3DmU/s1600/medi05.jpg" height="320" width="273" /></a></div>
<br />
<b>Vita C Pack jest opisany przez producenta jako maseczka rozjaśniająca.</b> W jej składzie znajduje się m.in.<b> </b><span itemprop="description"><b>ekstrakt z kwiatów japońskiej wiśni</b> (zmiękcza i nawilża skórę), <b>wyciąg z kwiatów magnolii </b>(działa przeciwzapalnie) oraz </span><span itemprop="description"><b>ekstrakt z róży damasceńskiej</b> (</span><span itemprop="description">podobno pobudza i zwiększa syntezę kolagenu). Jeśli chodzi o obecność (sugerowaną przez nazwę) <b>witaminy C</b> to osobiście mam wątpliwości. Nie znam się na tym jakoś super, ale o ile wiem, to stabilność tego składnika w kosmetykach jest bardzo mała. Zakładam więc, że w mojej maseczce może jej już nie być ;)</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-TIXo8Ji2blI/VN-3W1ZcmEI/AAAAAAAABdw/B9a363rwgCk/s1600/medi02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-TIXo8Ji2blI/VN-3W1ZcmEI/AAAAAAAABdw/B9a363rwgCk/s1600/medi02.jpg" height="320" width="305" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-R22xOIATd4I/VN-3bE6SlyI/AAAAAAAABd4/oZh0WL2azNQ/s1600/medi03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-R22xOIATd4I/VN-3bE6SlyI/AAAAAAAABd4/oZh0WL2azNQ/s1600/medi03.jpg" height="243" width="320" /></a></div>
<span itemprop="description"><br /></span>
<span itemprop="description">Produkt znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności <b>70 ml</b>. Maseczkę od nakrętki oddziela plastikowa membranka - <b>bardzo lubię takie dodatkowe zabezpieczenia</b>, bo niesamowicie mnie wkurza brudzenie wewnętrznej strony wieczka. Za Vita C Pack zapłaciłam jakieś <b>12$</b>.</span><br />
<span itemprop="description"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-reGqb65VoUE/VN-3kC8kzWI/AAAAAAAABeA/XX8zPW28ius/s1600/medi04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-reGqb65VoUE/VN-3kC8kzWI/AAAAAAAABeA/XX8zPW28ius/s1600/medi04.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<span itemprop="description">Maseczka jest<b> żółtawa, ma ciągnącą, średnio gęstą konsystencję</b>. Nakłada się łatwo, dobrze przywiera do skóry - nie ma mowy o żadnym spływaniu. <b>Zapach jest świeży</b>, odrobinę cytrynowy, ale poza tym nie przypomina mi niczego konkretnego.</span><br />
<br />
<span itemprop="description">W parę chwil po nałożeniu produktu czuć na twarzy wyraźne (ale nie przesadnie silne) <b>uczucie chłodu - na mnie działa to bardzo odświeżająco i odprężająco</b>. Maseczka w żaden sposób<b> nie podrażnia mojej skóry</b> (przyznaję, że zdarzało mi się aplikować ją na drobne stany zapalne). Zmywa się łatwo, znacznie łatwiej niż gęsty <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/05/wyzwanie-nn-tydzien-3-holika-holika.html" target="_blank">Magnesium Pack</a>. </span><br />
<span itemprop="description"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--L5BpJNzYSA/VN-3Kq1gTOI/AAAAAAAABdg/yJOQL2SB4HY/s1600/medi01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--L5BpJNzYSA/VN-3Kq1gTOI/AAAAAAAABdg/yJOQL2SB4HY/s1600/medi01.jpg" height="307" width="320" /></a></div>
<span itemprop="description"><br /></span>
<span itemprop="description"><b>Co z działaniem?</b> Przede wszystkim maseczka <b>bardzo odświeża</b> - po jej zmyciu mam wrażenie, że moja skóra doznała błyskawicznej regeneracji ;) <b>Widocznie rozjaśnia</b> (ale nie wybiela!) i<b> zmniejsza zaczerwienienia</b>. <b>Pory są zwężone, a skóra wygląda lepiej niż przed aplikacją</b> - to dobra opcja na szybką poprawę wyglądu.</span><br />
<span itemprop="description"><br /></span>
<span itemprop="description">Jak to jest z tą syntezą kolagenu (bla bla bla), trudno mi powiedzieć. Nie zawracam tym sobie głowy, bo <b>nie wierzę, żeby produkt z tej półki cenowej mógł mieć jakieś realne działanie anti-aging</b> - zresztą nie tego w niej szukałam (i nie tak ją reklamuje producent). <b>Jedyną realną wadą z mojego punktu widzenia jest niezbyt duża wydajność</b>. Vita C Pack znika ze słoiczka w szybkim tempie, co prawdopodobnie wynika z jego konsystencji, która jest znacznie mniej zbita niż w przypadku <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/05/wyzwanie-nn-tydzien-3-holika-holika.html" target="_blank">Magnesium Pack</a> (który służył mi przez wiele miesięcy).</span><br />
<span itemprop="description"><br /></span>
<b><span itemprop="description">Podsumowując, bardzo polubiłam tę maseczkę i używam jej regularnie już dla samego uczucia odświeżenia, które jest zbawienne po ciężkim dniu w pracy :) </span></b><br />
<b><span itemprop="description"><br /></span></b>
<span itemprop="description"><b><span style="font-size: large;">A jakie są Wasze ulubione maseczki do twarzy? :)</span></b></span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-9576071885423420482015-01-31T17:41:00.001+01:002015-01-31T17:53:04.378+01:00Denko styczniowe + najświeższe nabytkiChyba po raz pierwszy w historii tego bloga pokażę Wam moje denko nie tylko na czas, ale nawet chwilę przed czasem :) Styczeń dobiega końca, pora podsumować zużycia. Przy okazji pochwalę się ostatnimi zakupami kosmetycznymi - zapraszam!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-owU75xJudlc/VMzkryx5jmI/AAAAAAAABb8/ExB2UwPV8JQ/s1600/CAM03029.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-owU75xJudlc/VMzkryx5jmI/AAAAAAAABb8/ExB2UwPV8JQ/s1600/CAM03029.jpg" height="320" width="273" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Styczeń minął mi bardzo szybko i bardzo pracowicie - jakoś tak mniej myślałam o kosmetykach, pielęgnacji itd. i wszystkie czynności "urodowe" wykonywałam z automatu. Co udało mi się zużyć?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-8SVomyq992g/VMzmdmh1FAI/AAAAAAAABcI/JAi86X8_Tys/s1600/CAM03026.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-8SVomyq992g/VMzmdmh1FAI/AAAAAAAABcI/JAi86X8_Tys/s1600/CAM03026.jpg" height="320" width="249" /></a></div>
<br />
*<b>Płyn do kąpieli Luksja Creamy Rose Petal </b>- kolejny raz w denku, tym razem wariant różany. Już <b><span style="color: #38761d;">kupiłam ponownie</span></b> w innej wersji zapachowej :)<br />
<br />
*<b>Balea, żel pod prysznic Mango Mambo</b> - jeszcze z wakacyjnej limitki. Przyjemny zwyklaczek szczerze mówiąc - nic ekscytującego ;) Ponieważ to była limitka, to z przyczyn technicznych<span style="color: #e06666;"><b> nie kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
*<b>Green Pharmacy, żel do higieny intymnej łagodzący Szałwia i alantoina</b> - bardzo łagodny, bardzo wydajny i do tego wygodne opakowanie. <span style="color: #38761d;"><b>Nowa butelka już stoi w mojej łazience</b></span>.<br />
<br />
*<b>Ziaja, Liście Manuka, pasta do głębokiego oczyszczania przeciw zaskórnikom</b> - interesujący kosmetyk, świetnie oczyszczał i sprawdzał się jako maseczka. <b><span style="color: #38761d;">Kupię ponownie</span></b>.<br />
<br />
*<b>Essence, XXXL Shine Lipgloss, błyszczyk w odcieniu #27 Just me and my lipgloss</b> - był fajny, ale do czasu - dość szybko zaczął się paskudnie kleić i do tego wyciekać. Raczej <span style="color: #e06666;"><b>nie kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
*<b>Dr. Organic, maska do włosów Organic Morrocan Argan Oil Restorative Treatment Conditioner </b>- jeden z lepszych produktów do włosów, jaki miałam szczęście używać :) <span style="color: #38761d;"><b>Mam drugie opakowanie w zapasie i na pewno zakupię tę maskę ponownie :D</b></span> Za czas jakiś naskrobię reckę :)<br />
<br />
*<b>Tony Moly, Appletox Smooth Massage Peeling Cream</b> - pisałam o nim <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/01/zielone-jabuszko-tony-moly-appletox.html" target="_blank">>>tutaj<<</a></b>. Przy okazji zapewne <span style="color: #38761d;"><b>kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
Tak wyglądają moje styczniowe zużycia :) A teraz pokażę Wam kilka nowych produktów, które wpadły do mojej kosmetycznej kolekcji w ciągu ostatnich 5-6 tygodni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-PYhFPXCHZR8/VMzs2OWw2mI/AAAAAAAABcY/OEHlMF67rJM/s1600/CAM03034.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-PYhFPXCHZR8/VMzs2OWw2mI/AAAAAAAABcY/OEHlMF67rJM/s1600/CAM03034.jpg" height="239" width="320" /></a></div>
<br />
Przez dłuższy czas konsekwentnie używałam do mycia twarzy <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/07/etude-house-baking-powder-pore.html" target="_blank"><b>żelu Etude House </b>,</a>ale tym razem postanowiłam spróbować czegoś innego - wybrałam <b>Soda Pore Cleansing Foam od Holika Holika</b>.<br />
Butelka w krzaczki to <b>emulsja Hada Labo Retinol 3D</b> z kwasem hialuronowym, kolagenem i witaminą A - ma chronić moją cerę przed przedwczesnymi oznakami starzenia. Przesyłka z Japonii trochę szła, ale za to produkt jest ogromnie wydajny :)<br />
Ponieważ mam nieustanną obsesję na punkcie blackheads, nabyłam<b> Innisfree Jeju Volcanic Liquid Nose Pack </b>- jako zastępstwo dla kończącej się <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-nn-tydzien-1.html" target="_blank">maseczki The Face Shop</a></b>. Ta od Innisfree działa na tej samej zasadzie - odrywa się ją po zaschnięciu :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-SNsjxQScpxY/VM0Bak9zaII/AAAAAAAABco/Qswqsp3-fZI/s1600/CAM03041.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-SNsjxQScpxY/VM0Bak9zaII/AAAAAAAABco/Qswqsp3-fZI/s1600/CAM03041.jpg" height="231" width="320" /></a></div>
<br />
Kolejny produkt do walki z zaskórnikami z tej samej serii <b>Innisfree - Super Volcanic Pore Clay Mask</b>. Wybrałam silniejszy wariant tej maseczki i mam nadzieję, że mi dobrze posłuży.<br />
Pudełko z żółtą zakrętką to także maseczka - <b>Medi Medi Vita C Pack od Holika Holika</b> (pisałam już o jej "siostrze" z tej samej linii - <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/05/wyzwanie-nn-tydzien-3-holika-holika.html" target="_blank">Magnesium Pack</a></b>). Ma przede wszystkim działanie rozjaśniające - lubię nałożyć ją sobie po pracy, bardzo przyjemnie chłodzi i odpręża skórę. <br />
Najmniejsze opakowanie to mój nowy i już ukochany <b>organiczny</b> <b>krem pod oczy Trevarno </b>- jest treściwy, dobrze się wchłania i ma obłędny zapach róży. Na pewno poświęcę mu osobną notkę!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-DGOISDFR_Js/VM0DIpfR29I/AAAAAAAABc0/w6AUef3WwxQ/s1600/CAM03048.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DGOISDFR_Js/VM0DIpfR29I/AAAAAAAABc0/w6AUef3WwxQ/s1600/CAM03048.jpg" height="320" width="290" /></a></div>
<br />
Teraz trochę kolorówki :) <b>Lakier do ust z limitki Rock With Me Wibo</b> kupiłam na jakiejś przecenie - nie jest może mistrzem trwałości ale kolor (01) ma wspaniały. <br />
Uroczy <b>róż do policzków Blushing Hearts marki Makeup Revolution</b> znalazłam pod choinką i dotąd nie mogę się nim nacieszyć. Ma 3 odcienie i jest po prostu cudowny!<br />
<b>Eyeliner w płynie Eveline Liquid Precision 2000 Procent</b> kupiłam jako sprawdzony produkt za niewielką cenę. Z kolei <b>cienie do powiek (nr 409) z najnowszej kolekcji Miss Sporty</b> dostałam od koleżanki z pracy - mają interesujące, żywe kolory (których zdjęcie niestety nie oddaje).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-lo-lAapzMHM/VM0GZBxGYZI/AAAAAAAABdA/DZsVDsAhc5w/s1600/CAM02982.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-lo-lAapzMHM/VM0GZBxGYZI/AAAAAAAABdA/DZsVDsAhc5w/s1600/CAM02982.jpg" height="320" width="251" /></a></div>
<br />
A na koniec - pierwszy zrealizowany punkt z mojej tegorocznej <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2015/01/lista-obiektow-pozadania-na-2015-rok.html" target="_blank">Listy Obiektów Pożądania</a></b> :) <b>Podświetlane lusterko BaByliss</b> to cudowny prezent urodzinowy od mojego partnera! Mam je od niedawna i już nie wiem, jak funkcjonowałam bez niego ;)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czy coś wpadło Wam w oko i chciałybyście przeczytać recenzję? ;)</span><br />
<br />Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-87596526400561449092015-01-07T21:28:00.001+01:002015-01-07T21:30:58.671+01:00Lista Obiektów Pożądania na 2015 rok (zarys)Obawiam się, że dzisiaj jestem zbyt zmęczona na "porządne" posty. Pokażę Wam za to parę rzeczy, w których posiadanie chciałabym wejść w ciągu 2015 roku. Zapraszam!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-VL_vs8WB5Xc/VK2RGXOvRzI/AAAAAAAABbg/nwFMG1bWEok/s1600/usagi.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-VL_vs8WB5Xc/VK2RGXOvRzI/AAAAAAAABbg/nwFMG1bWEok/s1600/usagi.gif" height="224" width="320" /></a></div>
<br />
Bardzo często zdarza się, że coś wpadnie mi w oko i dręczy mnie tygodniami chęć zakupu tej rzeczy. Po pewnym czasie (o ile nie kupię tego czegoś) zapominam. Za to, gdy później nadarza się okazja - przypływ gotówki, urodziny itd. - i mogłabym zrealizować swoje chciejstwo, odczuwam konsternację. Zwyczajnie zapominam, co chciałam! Albo jeszcze gorzej - dopadają mnie wątpliwości, czy na pewno chcę to mieć. Idiotyczne, ale regularnie mnie to spotyka.<br />
<br />
<a name='more'></a>Postanowiłam stworzyć sobie listę rzeczy, które chciałabym kupić w tym roku. Nie są to palące potrzeby - to raczej wiecznie odsuwane w czasie "marzenia", bo "coś tam". Pomyślałam sobie, że jeśli zbiorę je w jednym miejscu, to będę bardziej zmotywowana do tego, by stopniowo je realizować.<br />
<br />
Przedstawiam Wam moją krótką (póki co) Listę Obiektów Pożądania na 2015 rok.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-_MGR6Kz5IXc/VK2SnOUSApI/AAAAAAAABbs/CrbG31qkeI4/s1600/pragnienia2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_MGR6Kz5IXc/VK2SnOUSApI/AAAAAAAABbs/CrbG31qkeI4/s1600/pragnienia2.jpg" height="369" width="640" /></a></div>
*<b>Podświetlane lusterko kosmetyczne</b> - coś, co od dawna chodzi mi po głowie. Nie znoszę zimowych poranków i walki przed dużym lustrem w łazience, by jako tako nałożyć makijaż przy sztucznym świetle. Najbardziej lubię to robić w pokoju, na spokojnie, z nosem przyklejonym do lusterka. Na zdjęciu jeden z modeli Babyliss, z 3-stopniową regulacją oświetlenia - bardzo możliwe, że będzie to pierwszy z moich tegorocznych zakupów z Listy.<br />
<br />
<b>*Paletka cieni Pupa - jeszcze nie wiem jaka</b> - włoskie kosmetyki Milano podbiły moje serce jakiś czas temu. Przyznaję się, że od lat z pożądaniem spoglądam na różne bajeranckie paletki, które Pupa regularnie wypuszcza na rynek. Na zdjęciu przykładowa Pupart no 7, ale prawdopodobnie ostatecznie skusi mnie jakaś bardziej "szalona" opcja.<br />
<br />
<b>*Nowe czółenka - </b>niby zwyczajny kobiecy kaprys, ale tak się składa, że mam niewiele butów tego typu. Mogę się pochwalić całą kolekcją balerinek na koturnie, ale typowych "obcasów" mam ledwie kilka par (w tym dwie pary szpilek). Podobają mi się modele na szerszym obcasie, z niedużą platformą - takie, jak te welurowe z New Look.<br />
<br />
*<b>Nowe oprawki</b> - przez długie lata nosiłam wyłącznie soczewki, ale od pewnego czasu moje oczy zaczęły się buntować, domagając się większej uwagi i troski. Soczewki poszły chwilowo w kąt, a ja sycę me oczka drogimi kropelkami (bez konserwantów!) i pozwalam im odpoczywać za szkłami okularów. W związku z tym przydałyby mi się nowe oprawki - myślałam o takich wyrazistszych, w kształcie kociego oka. Nie mam ciśnienia na marki, więc pewnie wybiorę sobie jakieś no-name'y, byle kształt mi odpowiadał :)<br />
<br />
*<b>Moja prywatna gra Monopol</b> - bo to świetna rozrywka na długie, zimowe wieczory. Najwyższa pora, żebym dorobiła się swojego prywatnego egzemplarza. Monopoly ma tyle interesujących wydań, że dech zapiera - wpadła mi w oko anglojęzyczna odsłona z bohaterami komiksów Marvela. <br />
<br />
*<b>Stojące lustro z Ikei</b> - bardzo popularne wśród blogerek (i nie tylko), wiem, że niejedna z Was je posiada :) Ja w zasadzie też mogłabym mieć je w każdej chwili, ale jest jeden szkopuł: po wakacjach planujemy z partnerem zmianę mieszkania. Wiedząc o tym, wolę się wstrzymać z zakupem, żeby uniknąć przenoszenia takiego szklanego obiektu w tę i z powrotem. Ale po wakacjach na pewno będzie moje - to, albo inne, podobne :)<br />
<br />
Na koniec dodam, że moja Lista ma charakter otwarty i planuję umieścić ją na osobnej podstronie na blogu, aby wisiała i przypominała mi o moich materialnych pragnieniach. I oczywiście będę ją edytowała :)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">A jakie są Wasze plany zakupowe na najbliższy rok? :)</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-90308374031495820902015-01-04T13:26:00.002+01:002015-01-04T13:27:57.655+01:00Nowy Rok i denko grudniowe Nowy Rok na blogu zaczynam od domknięcia tematu kosmetycznych zużyć z 2014 - do rozliczenia pozostał grudzień. Nie ma tego wiele, ale zawsze coś :) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-LVgP0N2YSaM/VKktKRIGeaI/AAAAAAAABbA/uhxp3jKBhtI/s1600/gr00iko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-LVgP0N2YSaM/VKktKRIGeaI/AAAAAAAABbA/uhxp3jKBhtI/s1600/gr00iko.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Muszę przyznać, że w tym skromnym podsumowaniu zabrakło paru zużytych kosmetyków - połowę miesiąca spędziłam u rodziców, gdzie skończyło mi się parę produktów. Nie widziałam jednak sensu w wożeniu pustych opakowań (i tak się ledwo zabrałam ze wszystkim). A oto grudniowe denko:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-aeAWM2AHZOk/VKktm8iqF8I/AAAAAAAABbI/7G_0eXyqyhE/s1600/gr01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-aeAWM2AHZOk/VKktm8iqF8I/AAAAAAAABbI/7G_0eXyqyhE/s1600/gr01.jpg" height="233" width="320" /></a></div>
<br />
<b>Tonik pielęgnacyjny do cery tłustej i mieszanej na bazie hydrolatu z czarnej porzeczki z Biochemii Urody </b>pojawia się w zużyciach po raz drugi. Uwielbiam i <b><span style="color: #6aa84f;">kupię ponownie</span></b>. A w wolnej chwili zapraszam do zapoznania się z <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/10/porzeczkowy-ulubieniec.html" target="_blank">recenzją</a>.<br />
<br />
<b>Zmywacz do paznokci Ados (o zapachu melona)</b> nie był zbyt oszałamiający. Śmierdział okrutnie i wysuszał, więc raczej <b><span style="color: #e06666;">nie kupię </span></b>go ponownie.<br />
<br />
<b>Uniwersalny balsam Brzoskiwnia i Bawełna Avon z linii Naturals</b> sprawował się całkiem dobrze i był bardzo wydajny. Mimo wszystko zapach nie przypadł mi zbytnio do gustu i chyba wolę balsamiki Oriflame. <b><span style="color: #e06666;">Nie kupię</span></b> ponownie.<br />
<br />
<b>Dwufazowy płyn do demakijażu Czarna Oliwka od Bielendy</b> miło mnie zaskoczył - ładnie i sprawnie zmywał makijaż, bez podrażaniania i przesuszania. <b><span style="color: #6aa84f;">Kupię ponownie</span></b>.<br />
<br />
O <b>szamponie jaśminowo-glinkowym Le Petit Marseillais</b> pisałam niedawno na blogu <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/12/wosomaniactwo-cz11-szampon-jasminowo.html" target="_blank">[klik]</a> - bardzo mi przypadł do gustu i chętnie <b><span style="color: #6aa84f;">kupię go ponownie</span></b>.<br />
<br />
<b>Próbki pianki do zmywania kremów BB - SKIN79 BB Cleanser </b>zasugerowały mi, że nie jest to chyba produkt dla mnie. Konsystencja nie przypadła mi do gustu, raczej <b><span style="color: #e06666;">nie jestem zainteresowana zakupem </span></b>pełnowymiarowego opakowania.<br />
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-size: large;">I tym akcentem kończę kosmetyczne kwestie roku 2014 i zaczynam 2015 :) Niech będzie dla wszystkich pomyślny!</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-52347550472550708982014-12-13T18:00:00.000+01:002014-12-13T18:33:40.645+01:00Nieoczywista lista filmów, które FAJNIE jest obejrzeć cz. 2Najwyższa pora na drugą część mojej osobistej listy filmów (<a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/11/nieoczywista-lista-filmow-ktore-fajnie.html" target="_blank">część 1 klik!</a>), które rekomenduję jako "fajne do obejrzenia" - właśnie tak: <b>FAJNE</b>. <b>Niekoniecznie mądre, niekoniecznie w dobrym guście, niekoniecznie imponujące</b> - przynajmniej nie wszystkie, bo niektóre na pewno. Ale czy wszystko w życiu musi służyć głębszemu celowi? Moim zdaniem warto sobie czasami zafundować<b> rozrywkę</b> w czystej postaci, albo przynajmniej spróbować :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-H_qXC_BiEHk/VIscJ6Be7pI/AAAAAAAABY4/TC1sFYDcm_8/s1600/pet-theater.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-H_qXC_BiEHk/VIscJ6Be7pI/AAAAAAAABY4/TC1sFYDcm_8/s1600/pet-theater.jpg" height="202" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://theodoylerules.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b>Nieoczywista lista filmów, które FAJNIE jest obejrzeć cz. 2</b><br />
<a name='more'></a><br />
<span style="font-size: large;"><b>3. </b></span><b><span style="font-size: small;">"SHOWGIRLS</span>" reż. Paul Verhoeven, 1995 r.</b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-9M5nMwvifNE/VIsg4kDlAvI/AAAAAAAABZE/iBCnIcztN0o/s1600/show01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-9M5nMwvifNE/VIsg4kDlAvI/AAAAAAAABZE/iBCnIcztN0o/s1600/show01.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.movpins.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Reklamowany jako <i>najbardziej kontrowersyjny film roku</i>. Zdobywca 7 Złotych Malin i tytułu <i>najgorszego filmu </i>na festiwalu w Dallas 96'. Zmieszany z błotem przez krytykę, za to dzisiaj przez wielu uważany za kultowy.<br />
<br />
Nomi (Elizabeth Berkley), dziewczyna z prowincji przyjeżdża do Las Vegas z zamiarem zrobienia kariery tanecznej. Na wstępie zostaje okradziona z całego dobytku, ale szczęśliwie, w chwili rozpaczy spotyka Molly, która postanawia jej pomóc. Zapewnia jej dach nad głową i załatwia pracę w klubie ze striptizem. Ale Nomi nie zamierza na tym poprzestać i marzy o udziale w "prawdziwym show" (striptizie "na bogato" dla elity) najsłynniejszego klubu w mieście o wdzięcznej nazwie "Stardust". <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-FcqjKPlVJo4/VIsmEemDeyI/AAAAAAAABZU/UdgZpS3Iuq0/s1600/show03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FcqjKPlVJo4/VIsmEemDeyI/AAAAAAAABZU/UdgZpS3Iuq0/s1600/show03.jpg" height="412" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://fdb.pl</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Ten film świetnie opisują trzy słowa: nagość, seks i... taniec. O ile seksu jest trochę, to nagości i tańca bardzo, bardzo, bardzo dużo. Elizabeth Berkley (i nie tylko ona) pokazuje w "Showgirls" dosłownie wszystko, bez żadnej pruderii. To zdecydowanie nie były czasy montażu nagości w taki sposób, by była, ale żeby nie było jej widać. Wręcz przeciwnie.<br />
<br />
Jednak ten film ma wbrew pozorom dość składną fabułę i całkiem sporo się w nim dzieje. Nomi szybko wkracza do brutalnego i pozbawionego tabu świata erotycznego showbiznesu, by wywalczyć sobie pozycję. Poznaje Cristal (Gina Gershon) - gwiazdę "Stardust" i szybko uczy się, że w tym "zawodzie" nie ma miejsca na sentymenty, a droga do zaistnienia wiedzie zazwyczaj przez łóżko i nieczyste zagrania. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-DbhGyvmi1pg/VIsqagtYWOI/AAAAAAAABZg/5OQ5wLSOZaA/s1600/show04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-DbhGyvmi1pg/VIsqagtYWOI/AAAAAAAABZg/5OQ5wLSOZaA/s1600/show04.jpg" height="416" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <span class="_r3"><a class="_ZR irc_hol" data-ved="0CAYQjB0" href="https://www.blogger.com/null"><span class="irc_ho" dir="ltr">www.avclub.com</span></a></span><span class="_r3 irc_msc"><a class="_ZR irc_msl" data-ved="0CAgQhxw" href="https://www.google.pl/search?q=showgirls+cristal+zack&biw=1366&bih=645&tbs=simg:CAQSZAl0P4VgX-aiRxpQCxCo1NgEGgIIFwwLELCMpwgaPAo6CAISFPMlwB7aHogShhLDHs8exB7vEdIeGiBD7cjWlh9BFBjEUGolrrpomcWkfpuYmFd4b0c2EkTWfwwhNiVpIrthvro&tbm=isch"><span class="irc_idim"></span></a></span></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-HmY6wQXbGeA/VIsqvwXSf3I/AAAAAAAABZo/ixb2gx19ED4/s1600/show02%2B%2Bcinema.de.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-HmY6wQXbGeA/VIsqvwXSf3I/AAAAAAAABZo/ixb2gx19ED4/s1600/show02%2B%2Bcinema.de.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://cinema.de</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<b>Dlaczego ten film jest FAJNY:</b><br />
<br />
"Showgirls" to świetny przykład na to, że kicz i wulgarność mogą okazać się na swój sposób... fascynujące. Nie przeczę, że ten film jest w złym guście. Powiem więcej: on epatuje cyckami i sprowadza kobiety do roli erotycznych gadżetów, za których podziwianie płacą obleśni, bogaci faceci. Feministkom raczej nie ma szans się spodobać ;) Dlaczego więc umieściłam go na liście?<br />
<br />
Ten film ma w sobie trudne do sprecyzowania "coś", co sprawia, że chce się go obejrzeć do końca. Nomi jest postacią, która dąży do wyznaczonego celu z energią i zawziętością; pokora nie jest w jej stylu i to jest fajne, bo tego typu bohaterki zazwyczaj są naiwnymi idiotkami. Ona może jest na początku trochę nawina, ale szybko się uczy i dostosowuje do reguł gry. Nie znam się na seksbiznesie (haha!), ale jej perypetie wydają się być pokazane z dużą dozą realizmu. No i dwie fajne postacie poboczne: Cristal i dyrektor artystyczny (albo ktoś taki, w każdym razie ważna persona) Zack.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-ut1DxTJ4YyA/VItgv62xSfI/AAAAAAAABZ4/ZM8fm94zobg/s1600/show05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ut1DxTJ4YyA/VItgv62xSfI/AAAAAAAABZ4/ZM8fm94zobg/s1600/show05.jpg" height="430" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://movpins.com</td></tr>
</tbody></table>
Cristal jest taką stereotypową, zmanierowaną gwiazdą (show polegającego na striptizie), która wciąż wtrąca gardłowym głosem "Och Daaarling". Nomi trochę ją podziwia, trochę nienawidzi, a trochę się nią fascynuje. Wszystko z wzajemnością. Natomiast Zack (gra go Kyle MacLachlan, którego ta rola "omal nie zabiła w branży" - jak sam dziś mówi) jest przystojniakiem (wg dzisiejszych standardów dość obleśnym), który uchodzi za obiekt pożądania w "Stardust", bo ma duży wpływ na obsadę tej "wykwintnej" rewii. <br />
<br />
Dobra, obawiam się, że nie umiem logicznie uzasadnić swojej fascynacji tym filmem. Podoba mi się taniec, podobają mi się kostiumy (chociaż są perwersyjne), podoba mi się rozwój akcji i nawet zakończenie, bo jakoś go nie przewidziałam. Fajnie to się ogląda po prostu :) Ale pamiętajcie, zdecydowanie od lat 18-tu!<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">4.</span></b> <b>AMERICAN PSYCHO</b> <b>reż. Mary Harron, 2000 r.</b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-F2FuXbGJNtY/VItiEk2fgfI/AAAAAAAABaE/tyCqQgBTsVM/s1600/psycho01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-F2FuXbGJNtY/VItiEk2fgfI/AAAAAAAABaE/tyCqQgBTsVM/s1600/psycho01.jpg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://workopolis.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Obstawiam, że wielu z Was zna ten film. Jeśli nie, to zachęcam, żeby to zmienić, bo jest on nie tylko fajny, ale też dobry w pełnym tego słowa znaczeniu. Chociaż może niekoniecznie przyjemny w odbiorze dla wrażliwych osób i takich, które nie lubią czarnego humoru.<br />
<br />
Zacznijmy od tego, że jest to adaptacja powieści Breta Eastona Ellisa pod tym samym tytułem. Oczywiście stoi u mnie od dawna na półce. Jest znacznie bardziej skomplikowana niż film i nieco bardziej hm, chora. Ale nadal interesująca.<br />
<br />
Główny bohater to Patrick Bateman (rewelacyjny Christian Bale), amerykański yuppie - młody, przystojny, obrzydliwie bogaty, na kierowniczym stanowisku. Ma piękną, równie zamożną narzeczoną Evelyn (Reese Whiterspoon) i kolegów takich, jak on sam - młodych, przystojnych itd. itp. Wśród nich jest Paul Allen (Jared Leto), z którym Patrick toczy (głównie w swojej głowie) coś w rodzaju rywalizacji.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-kCAajo7rNcA/VItmeokKo7I/AAAAAAAABaQ/Dh0vbgv7HGI/s1600/psycho02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-kCAajo7rNcA/VItmeokKo7I/AAAAAAAABaQ/Dh0vbgv7HGI/s1600/psycho02.jpg" height="320" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://tinypic.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Problem z Patrickiem polega na tym, że on się bardzo nudzi w swoim drogim, wymuskanym świecie. Narracja jest skonstruowana na wzór książkowej - słyszymy myśli głównego bohatera i widzimy wszystko z jego perspektywy. Obserwujemy więc pustych ludzi, gesty bez znaczenia i jedno wielkie przedstawienie, którego uczestnicy licytują się (rzecz jasna subtelnie) między sobą np. o to, kto ma bardziej gustowne wizytówki.<br />
<br />
Patrick jest tym wszystkim tak znudzony, że gdy w jego głowie zaczynają pojawiać się mordercze instynkty, postanawia iść za ich głosem. Zaczyna się ciąg absurdalnych zbrodni, okaleczeń i prób tuszowania tych "wybryków". Osobowość Patricka ulega rozkładowi na oczach widza i nie wiadomo tak naprawdę, co dzieje się w rzeczywistości, a co tylko w jego chorym umyśle.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-ERLGgixhshA/VItpM1ydubI/AAAAAAAABac/DWhfnotjTNU/s1600/psycho03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ERLGgixhshA/VItpM1ydubI/AAAAAAAABac/DWhfnotjTNU/s1600/psycho03.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://tinypic.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<b><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-VHS3SGIXlOM/VItsSar1yRI/AAAAAAAABaw/z2QG-PNOC68/s1600/psycho05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-VHS3SGIXlOM/VItsSar1yRI/AAAAAAAABaw/z2QG-PNOC68/s1600/psycho05.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://photobucket.com</td></tr>
</tbody></table>
</b><br />
<b>Dlaczego ten film jest FAJNY:</b><br />
<b><br /></b>
Jest cudownie cyniczny i zeschizowany, tak samo jak główny bohater. Oczywiście jest tutaj sporo krwi, dużo przemocy i okrucieństwa. Ale umówmy się: czy można traktować śmiertelnie poważnie nagiego Bale'a goniącego prostytutkę z piłą spalinową? Oczywiście, można powiedzieć, że Bateman to świr i słusznie. W pewnym sensie ten film jest straszny, bo pokazuje moralne zepsucie i zgniliznę człowieka, który jest tak zmanierowany, że postanawia od czasu do czasu kogoś zabić. Ale forma filmu, przynajmniej dla mnie, jest w swojej istocie niezwykle prześmiewcza.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-4Nd8vqZFBb4/VItrZHKGd6I/AAAAAAAABao/yDDtCG3UIq8/s1600/psycho04.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-4Nd8vqZFBb4/VItrZHKGd6I/AAAAAAAABao/yDDtCG3UIq8/s1600/psycho04.jpeg" height="426" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://moviepilot.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
Mamy tutaj dobre aktorstwo, interesujący rozwój akcji, świetną muzykę (Phil Collins po tym seansie już nigdy nie będzie brzmiał jak kiedyś) i czarny humor pierwszego sortu. Pod warunkiem, że ktoś zechce go dostrzec, bo według mnie można do tego filmu podejść na różne sposoby. I to też jest w nim fajne. A Bale, nawet jako świr, jest bardzo atrakcyjny i przy tym obsceniczny :)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Dalsza część listy pojawi się wkrótce :)</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-67820936569423296442014-12-10T14:36:00.000+01:002014-12-10T14:39:42.966+01:00Porządki: denko listopadoweJak zwykle kilka dni po pierwszym (no dobra, prawie kilkanaście) przychodzę do Was z denkiem. Ostatnio, jak na złość, wszystko mi się kończy - gdybym oszukiwała, to za chwilę miałabym znacznie więcej zużyć. Ale listopadowe, to listopadowe, już trudno ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-1m8ssV1ygsE/VIhHQPXXWeI/AAAAAAAABYM/q4iHkxWUDKc/s1600/d01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-1m8ssV1ygsE/VIhHQPXXWeI/AAAAAAAABYM/q4iHkxWUDKc/s1600/d01.jpg" height="320" width="277" /></a></div>
<br />
Troszkę kosmetyków mi się zużyło. Niektórych żałuję, innych ani trochę. Zapraszam na drobny przegląd :)<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-d5UFmm_ajc4/VIhHdeFWVeI/AAAAAAAABYU/RjYOjxOu_3E/s1600/d02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-d5UFmm_ajc4/VIhHdeFWVeI/AAAAAAAABYU/RjYOjxOu_3E/s1600/d02.jpg" height="320" width="264" /></a></div>
<br />
<b>Płyn do kąpieli Luksja Pink Sparkle </b>ląduje w denku po raz drugi i bardzo możliwe, że nie ostatni. Wciąż bardzo podoba mi się ten zapach, więc zapewne <span style="color: #6aa84f;"><b>kupię ten produkt ponownie</b></span>.<br />
<br />
O tzw. <b>szamponie odbudowującym Yves Rocher</b> pisałam w październiku <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/10/wosomaniactwo-cz-10-szampon.html" target="_blank">[klik]</a>. Szkoda słów, <span style="color: #e06666;"><b>nie kupię nigdy więcej</b></span>.<br />
<br />
<b>Matujący krem nawilżający Eucerin DermoPurifyer</b> zaskoczył mnie ogromną wydajnością - nie mogłam go zużyć przez bitych kilka miesięcy, a ja sobie kremów nie żałuję. Sam w sobie nie był ani jakiś super, ani zły - bardzo neutralny. Ze względu na wysoką cenę <b><span style="color: #e06666;">raczej nie kupię go ponownie</span></b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-TcFSqhjEuBk/VIhImd7gLPI/AAAAAAAABYg/KmAKxSbpmO0/s1600/d03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-TcFSqhjEuBk/VIhImd7gLPI/AAAAAAAABYg/KmAKxSbpmO0/s1600/d03.jpg" height="320" width="273" /></a></div>
<br />
Kolejny <b>krem do rąk z serii Cztery pory roku</b> zdenkowany - tym razem <b>aloesowy</b>. Lubię te kremiki, są tanie i dobre. <b><span style="color: #6aa84f;">Już kupiłam ponownie</span></b> - wersję z cytryną dla odmiany :)<br />
<br />
Z kolei <b>krem do stóp FussWohl z łoju jelenia</b> okazał się bardzo kiepski. Kompletnie nie radził sobie z moimi stopami, które bynajmniej nie są jakieś zapuszczone. <b><span style="color: #e06666;">Nie kupię ponownie</span></b>.<br />
<br />
<b>Podkład Maybelline Affinitone</b> to istny relikt z przeszłości - stał sobie schowany w kącie szafki, przykurzony i od ponad roku nieużywany. Tak jak kiedyś uwielbiałam, tak teraz <b><span style="color: #e06666;">nie kupię ponownie</span></b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-cHKFoh-ic1M/VIhJaw0ucYI/AAAAAAAABYo/G8_lk5Fqybw/s1600/d04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-cHKFoh-ic1M/VIhJaw0ucYI/AAAAAAAABYo/G8_lk5Fqybw/s1600/d04.jpg" height="320" width="276" /></a></div>
<br />
Za <b>Medi Medi Magnesium Pack od Holika Holika</b> będę tęskniła - to była bardzo przyzwoita maseczka <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/05/wyzwanie-nn-tydzien-3-holika-holika.html" target="_blank">[klik]</a>. Kiedyś na pewno <b><span style="color: #6aa84f;">kupię ją ponownie</span></b>, aktualnie pocieszam się wersją Vita C z tej samej linii (pokażę wkrótce).<br />
<br />
<b>Eyeliner od Eveline (Liquid Precision Liner 2000 Procent)</b> był dobry, ale do czasu - dość szybko zaczął tracić na kolorze i gęstości, tworząc niefajne prześwity. Powinien być już w denku październikowym (razem z tuszem, po mojej infekcji oczu), ale odstawiłam go w kąt i zapomniałam o nim, więc wylatuje teraz. <b><span style="color: #6aa84f;">Może kiedyś kupię ponownie</span></b> (tani jest).<br />
<br />
<b>Serum do końcówek Argan Oil od Bioelixire</b> nie było najgorsze, ale nie podbiło mojego serca. <b><span style="color: #3d85c6;">Nie wiem, czy kupię ponownie</span></b>.<br />
<br />
Postanowiłam zacząć zużywać te dziesiątki zachomikowanych próbek :P <b>Aloe Vera Foaming Cleanser od Skinfood </b>niezbyt mi się spodobał - nie wiem, czy moja próbka była stara, czy on serio jest taki zbity... W każdym razie niezbyt prosty w obsłudze. Za to <b>Moistfull Collagen Cream od Etude House</b> był bardzo przyjemny - nie wykluczam zakupu pełnowymiarowego opakowania.<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Macie doświadczenia z którymś z tych produktów? :)</span></b>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-53058094214611860492014-12-06T00:03:00.001+01:002014-12-06T00:17:59.774+01:00Włosomaniactwo cz.11 - szampon jaśminowo-glinkowy Le Petit MarseillaisBył taki okres, że co rok spędzałam wakacje we Francji. Miałam przy tej okazji przyjemność poznać i polubić produkty <b>Le Petit Marseillais</b> na kilka lat przed tym, nim pojawiły się one w Polsce. Cieszy mnie, że firma wkroczyła na nasz rynek i mam nadzieję, że oferta będzie się poszerzała. Chwilowo jednak niektóre produkty LPM trzeba sobie "ściągać" prosto z ich ojczyzny ;) Oto jeden z nich:<span style="font-size: small;"> <b>szampon z ekstraktem z jaśminu i białej glinki </b>(<span style="font-weight: normal;">Extraits d`Argile Blanche & de Lait de Jasmin). </span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-8fkbJrGn_Sg/VII0Q4MwN_I/AAAAAAAABXc/iEeTgbla-yg/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-8fkbJrGn_Sg/VII0Q4MwN_I/AAAAAAAABXc/iEeTgbla-yg/s1600/01.jpg" height="320" width="222" /></a></div>
<a name='more'></a> Nie jestem specjalistką od francuskiego. Uczyłam się go przez chwilę dawno, dawno temu i - przyznaję - niewiele mi w głowie zostało, więc nie podam super-szczegółowego opisu. Zamiast tego wyznam, czym się kierowałam przy wyborze tego szamponu.<br />
<br />
Przede wszystkim jest on przeznaczony <b>dla włosów normalnych i przetłuszczających się</b> - ma wg producenta <b>szybko odświeżać nasze włosy bez obciążania ich</b>. Zawiera <b>ekstrakt z jaśminu oraz białej glinki (która powinna normalizować wydzielanie sebum przez skórę głowy) </b>- takie połączenie wydało mi się bardzo zachęcające.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-AVBpDt5hL1g/VII2FOwobDI/AAAAAAAABXo/MJkvehWFwAY/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-AVBpDt5hL1g/VII2FOwobDI/AAAAAAAABXo/MJkvehWFwAY/s1600/02.jpg" height="320" width="211" /></a></div>
<br />
Buteleczka ma pojemność <b>250 ml</b>, jest zamykana na wygodny zatrzask. Na składach się jakoś szczególnie nie znam, ale <b>jest w nim SLS - kompletnie mi to nie przeszkadzało w tym wypadku</b>. Dla zainteresowanych wstawiam zdjęcie (wybaczcie kiepską jakość).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-edRpMYY2pyE/VII2uIFdcsI/AAAAAAAABXw/OGwd0d7Yu7Y/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-edRpMYY2pyE/VII2uIFdcsI/AAAAAAAABXw/OGwd0d7Yu7Y/s1600/03.jpg" height="183" width="320" /></a></div>
<br />
Szampon jest <b>biały, ma kremową konsystencję i dobrze się rozprowadza</b>. <b>Pieni się oczywiście wspaniale i obficie, co czyni go całkiem wydajnym</b>.<b> Pachnie delikatnie jaśminem, woń nie utrzymuje się na włosach</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-LyzJtHI_MnI/VII42mCNUeI/AAAAAAAABX8/8rCnU0ETtao/s1600/04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-LyzJtHI_MnI/VII42mCNUeI/AAAAAAAABX8/8rCnU0ETtao/s1600/04.jpg" height="320" width="288" /></a></div>
<br />
Nie będę ukrywała, że ten produkt <b>bardzo mi przypadł do gustu</b>. Zapewne niektóre z Was się oburzą, że SLS w składzie jest nie do przyjęcia, ale ja mu to całkowicie wybaczam. <b>Świetnie myje i odświeża - włosy są czyściutkie i odbite u nasady</b>. Nie jest to brutalne szorowanie, wręcz przeciwnie. Szampon jest <b>delikatny, ale skuteczny</b>. <b>Nie plącze włosów</b>, <b>nie podrażnia</b>.<br />
<br />
Po przebojach z <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/10/wosomaniactwo-cz-10-szampon.html" target="_blank">tym badziewiem</a> był dla mnie jak manna z nieba. <b>Używam go z prawdziwą przyjemnością</b>.<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Lubicie kosmetyki Le Petit Marseillais?</span></b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-28908863948309685962014-11-29T15:58:00.001+01:002014-11-29T16:00:58.056+01:00Nieoczywista lista filmów, które FAJNIE jest obejrzeć cz. 1<i>Dawno chciałam napisać taki post, ale w praktyce ciężko było mi się zebrać. Zdaję sobie sprawę, że większość z Was może odbierać mnie jako osobę zainteresowaną tylko i wyłącznie kosmetykami, ew. zakupami. Macie rację - taki przekaz płynie z tego bloga, bo z założenia chciałam się tutaj skupić na kwestiach związanych z urodą. Jednak czasami mam ochotę napisać o czymś innym, podzielić się jakąś opinią, refleksją. Polecić coś, co nie jest kosmetykiem :) Teraz dam sobie taką szansę.</i><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-wMhiik3095k/VHne4IegskI/AAAAAAAABXM/Y_77IEFJIXA/s1600/cat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-wMhiik3095k/VHne4IegskI/AAAAAAAABXM/Y_77IEFJIXA/s1600/cat.jpg" height="265" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://bad-taste.pl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<b>Oglądanie filmów to jedno z moich ulubionych zajęć. </b>Bardzo lubię chodzić do kina, ale nie mniejszą radość sprawiają mi domowe seanse przed laptopem lub (rzadziej) telewizorem. Ilość filmów, które chciałabym obejrzeć, jest przerażająca - <b>na filmwebie mam zaznaczone ponad 100 pozycji</b>. A lista, zamiast sukcesywnie się zmniejszać, tylko się rozrasta :P Może dlatego, że nierzadko, zamiast obejrzeć coś nowego, uruchamiam sobie po raz n-ty film, który znam niemal na pamięć. I w dodatku sprawia mi to niekłamaną przyjemność!<br />
<br />
<a name='more'></a>Nie mam ulubionego gatunku, łatwiej byłoby mi wymienić, jakich produkcji unikam. Np. nie jestem fanką polskich produkcji (zwłaszcza tych po roku 2000), raczej stronię od SF, westernów i horrorów (z tych ostatnich po prostu wyrosłam - od b. dawna nic nie robi na mnie wrażenia w tym temacie). Dla własnego spokoju lubię sobie "zaliczyć" produkcje uważane za kultowe - żeby móc później odnieść się do tej ich obiegowej "kultowości". Ale nie należę do osób, które skreślają jakiś film, bo ma słabe oceny krytyków, albo społeczności w rodzaju użytkowników filmwebu.<br />
<br />
Postanowiłam przygotować dla Was<b> Nieoczywistą listę filmów, które według mnie FAJNIE jest obejrzeć</b>. <br />
Wiele z nich krytycy okrzyknęli kiczowatymi. Inne okazały się finansową klapą. A niektóre są po prostu stare i trochę zapomniane. Nie znajdziecie tutaj "Gladiatora", ani "Forresta Gumpa" - nie będę polecała czegoś, co wiele z Was już widziało, albo po prostu słyszało, że trzeba to obejrzeć. Ja wskażę Wam pozycje, które na mnie z różnych przyczyn zrobiły wrażenie. Czy dacie im szansę - to zależy od Was :)<br />
<br />
Zapraszam! <br />
<br />
<b>Nieoczywista lista filmów, które FAJNIE jest obejrzeć cz. 1</b><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">1. </span>"STAYING ALIVE" ("Pozostać żywym") reż. Sylvester Stallone, 1983 r.</b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-Bb0h6VVOYys/VFum2Jyw5fI/AAAAAAAABTk/4nn0J8-WAro/s1600/01%2BStaying-Alive.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Bb0h6VVOYys/VFum2Jyw5fI/AAAAAAAABTk/4nn0J8-WAro/s1600/01%2BStaying-Alive.jpg" height="424" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.craveonline.com</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Zapewne większość z Was zna słynną "Gorączkę sobotniej nocy" z 77' roku, poruszającą problematykę znudzonej młodzieży bez perspektyw, zainteresowaną tylko imprezowaniem. Rola Tony'ego Manero przyniosła prawdziwą sławę Johnowi Travolcie, a wykonywane przez niego w filmie układy taneczne do dzisiaj są odtwarzane na imprezach w stylu "Gorączki".<br />
<br />
Gdy po raz pierwszy obejrzałam "Gorączkę", dosłownie się nią zachłysnęłam i gdy tylko usłyszałam o istniejącej kontynuacji, nie mogłam sobie odmówić jej natychmiastowego obejrzenia.<br />
<br />
"Pozostać żywym" jest filmem, który całkowicie koncentruje się na dwóch sprawach: pierwsza z nich to dążenie do celu, a druga (i kto wie, czy nie ważniejsza) to TANIEC. W porównaniu z "Gorączką" fabuła wydaje się znacznie uboższa, przekaz uproszczony, a całość mniej ambitna. Jednak to "Staying alive" potrafię oglądać w nieskończoność od początku, od środka czy nawet od końca.<br />
<br />
Tony Manero (John Travolta) już nie włóczy się po mieście ani nie zalicza panienek na tylnym siedzeniu samochodu. Stał się pracowitym, młodym człowiekiem, który stara się pogodzić szarość dnia codziennego z wewnętrzną potrzebą realizacji swojego marzenia - zostania zawodowym tancerzem. Za dnia pracuje jako instruktor fitnessu, nocą dorabia kelnerując, a w przerwach między tymi zajęciami szuka dla siebie miejsca (bezskutecznie) na castingach do musicali.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Dqw3NwZ-NjQ/VFup0xYla6I/AAAAAAAABTw/C0wyCz-l3Rs/s1600/02%2Bstaying.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Dqw3NwZ-NjQ/VFup0xYla6I/AAAAAAAABTw/C0wyCz-l3Rs/s1600/02%2Bstaying.jpg" height="364" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.craveonline.com</td></tr>
</tbody></table>
W tym wszystkim wspiera go jego dziewczyna, Jackie (prześliczna Cynthia Rhodes), która regularnie tańczy mniejsze role w spektaklach, o których śni Tony. Podczas jednego z nich, zamiast podziwiać Jackie, zaczyna interesować się główną gwiazdą - Laurą (obłędna Finola Hughes). Postanawia nawiązać z nią znajomość, która wprowadzi go do innego świata. Tony z jednej strony stanie w obliczu utraty tego, co miał i wypracował sobie dotychczas, a z drugiej - przed szansą realizacji swoich tanecznych ambicji.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-XojdHh-YN3w/VFusKfG424I/AAAAAAAABT8/wAe0gVlUdf8/s1600/03%2Bstay.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-XojdHh-YN3w/VFusKfG424I/AAAAAAAABT8/wAe0gVlUdf8/s1600/03%2Bstay.jpg" height="360" width="640" /> </a></td><td style="text-align: center;"></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.hotflick.net/</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-7ABajPco51k/VFutAjNK3xI/AAAAAAAABUE/TyXmbD4PIfg/s1600/04%2Bstaying.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7ABajPco51k/VFutAjNK3xI/AAAAAAAABUE/TyXmbD4PIfg/s1600/04%2Bstaying.jpg" height="360" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.craveonline.com</td></tr>
</tbody></table>
<b>Dlaczego ten film jest FAJNY:</b><br />
<br />
"Staying alive" zapewnia mnóstwo wrażeń wizualnych - duża ilość scen tanecznych na wysokim poziomie sprawia mi niekłamaną przyjemność. Żeby nie było wątpliwości: to nie jest styl "Step up" (o ile to ma jakiś styl), ani nawet "Dirty dancing". Taniec nie jest tutaj zaledwie pretekstem do pokazania uczuć/relacji między postaciami, ale treścią samą w sobie. Osobiście mogę bez końca oglądać popisy Finoli Hughes, czy wreszcie finałowy występ Travolty. I wcale nie jestem jakąś wielką fanką tańca! Po prostu "Staying alive" to dla mnie esencja klimatu wczesnych lat 80-tych: charakterystyczna muzyka, stroje i wygląd postaci, sposób filmowania (0 komputera).<br />
<br />
Fabuła jest prosta i nie wymaga przesadnego skupienia, ale mimo wszystko jest prawdziwa i ani trochę wydumana - ogląda się to przyjemnie, bez zażenowania i można łatwo zrozumieć każdą ze stron. Bez zbędnego patosu, bez dramatyzmu, za to "życiowo". I ten taniec! Jak nie znoszę nowoczesnych produkcji tanecznych, tak tutaj mogę się gapić w nieskończoność na Travoltę, Hughes, Rhodes i innych. I zawsze poprawia mi to humor, bo przesłanie "Staying alive" jest pozytywne i podnoszące na duchu. Bez zbędnego cukru.<br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><b>2. </b></span><b><span style="font-size: small;">"LA PISCINE"</span> ("Basen") reż. Jacques Deray, 1969 r.</b><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-tCkoXf2DSlA/VHX0_39ar_I/AAAAAAAABW8/Y7zjIAdoHBc/s1600/basen.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-tCkoXf2DSlA/VHX0_39ar_I/AAAAAAAABW8/Y7zjIAdoHBc/s1600/basen.jpg" height="432" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <span class="_r3"><span class="irc_ho" dir="ltr">www.20minutes.fr</span></span><span class="_r3 irc_msc"><a class="_ZR irc_msl" data-ved="0CAgQhxw" href="https://www.google.pl/search?q=la+piscine+alain+delon&biw=1366&bih=645&tbm=isch&tbs=simg:CAQSWQm0mJV_1ABAeQxpFCxCwjKcIGjwKOggCEhSuIawgsCHEI-0a9B7SIO8fsyCAIBogNn06-HFdEobVP0LRiGot0AfomvjKg7_1O4ioT1lV-_1ssMIeBxYbVLi8l2"><span class="irc_idim"></span></a></span></td></tr>
</tbody></table>
Na ten film trafiłam przypadkiem, szukając czegoś całkiem innego. Oczywiście Alain Delon nie był dla mnie anonimową postacią, ale nie do końca rozumiałam powody ekscytacji jego osobą. No cóż, zrozumiałam, a przy okazji zachwyciłam się prześliczną Romy Schneider. I oczywiście Jane Birkin, bo i ona tutaj występuje.<br />
<br />
Zaznaczę jeszcze, że nie jestem w 100% pewna, czy ten film tutaj pasuje - nie jest on ANI słaby, ANI nieambitny. Ale za to nieco zapomniany.<br />
<br />
Akcja toczy się w pięknej willi położonej w okolicach Saint-Tropez. Niespełniony pisarz Jean-Paul (Alain Delon) i jego partnerka Marianne (Romy Schneider) spędzają upalne lato, wylegując się nad tytułowym basenem. Długie godziny schodzą im na rozkosznej bezczynności, którą od czasu do czasu przerywają, by kochać się w chłodnym łożu.<br />
<br />
Niepodziewanie ich spokój zakłóca pojawienie się starego znajomego (i jednocześnie dawnego kochanka Marianne). Harry przyjeżdża razem z córką Penelope (oszałamiająca Jane Birkin) i postanawia zostać na kilka dni, by "nacieszyć się towarzystwem przyjaciół". Jednak jego intencje są całkiem inne, z czego świetnie zdaje sobie sprawę Jean-Paul. <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-NPnKwnKX3LY/VHSmWxqtoWI/AAAAAAAABWY/tPoQ5ng0KoI/s1600/basen.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-NPnKwnKX3LY/VHSmWxqtoWI/AAAAAAAABWY/tPoQ5ng0KoI/s1600/basen.jpg" height="420" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.focusarnhem.nl</td></tr>
</tbody></table>
O czym jest tak naprawdę ten film? Jedno słowo: emocje. W tym filmie występuje tylko czworo bohaterów, ale łączące ich powiązania i uczucia przypominają skomplikowaną sieć, w której najmniejsze drgnienie pojedynczej nici może spowodować nieprzewidziane konsekwencje. Każdy w coś gra, ale nie daje tego po sobie poznać - do czasu.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-jJrKrB7wzh4/VHSotU-_w-I/AAAAAAAABWk/qM2p0MSe2cQ/s1600/basen2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-jJrKrB7wzh4/VHSotU-_w-I/AAAAAAAABWk/qM2p0MSe2cQ/s1600/basen2.jpg" height="392" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: <span class="_r3"><span class="irc_ho" dir="ltr">www.glamamor.com</span></span><span class="_r3 irc_msc"><a class="_ZR irc_msl" data-ved="0CAgQhxw" href="https://www.google.pl/search?tbm=isch&tbs=simg:CAQSCQnqmG8aCmNVtg&q=la%20piscine%20jane%20birkin"><span class="irc_idim"></span></a></span></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-xhdjCrAVJ5Q/VHSpYn0B0RI/AAAAAAAABWs/GXPp_GAb7rg/s1600/basen3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-xhdjCrAVJ5Q/VHSpYn0B0RI/AAAAAAAABWs/GXPp_GAb7rg/s1600/basen3.jpg" height="420" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span class="_r3"><span class="irc_ho" dir="ltr">źródło: toutlecine.challenges.fr</span></span><span class="_r3 irc_msc"><a class="_ZR irc_msl" data-ved="0CAgQhxw" href="https://www.google.pl/search?tbm=isch&tbs=simg:CAQSCQlSpkY-67DyMA&q=la%20piscine%20harry%20marianne"><span class="irc_idim"></span></a></span></td></tr>
</tbody></table>
<b>Dlaczego ten film jest FAJNY:</b><br />
<br />
"Basen" to produkcja w moim odczuciu dość zapomniana, a jednocześnie na
tyle fenomenalna, że warto o niej przypominać i polecać każdemu. Dzisiaj już nie robi się takich filmów.<br />
<br />
Mało znam filmów, które miałyby tak wyrazisty i niepowtarzalny klimat, jak ten. Żar i duchota - w znaczeniu dosłownym i metaforycznym - dosłownie emanują z ekranu.<b> </b>Tutaj pozornie nic "takiego" się nie dzieje, ale mi było ciężko wysiedzieć spokojnie. Napięcie między bohaterami jest po prostu namacalne i do ostatniej chwili trudno wyobrazić sobie, jaki może być finał. Świetna gra aktorska, piękno obrazu i skomplikowane emocje - trzy razy tak dla "Basenu". Chociaż właściwie Alain Delon całkowicie zasługuje na to, żeby określić go mianem czwartego "tak".<br />
<br />
Więcej pisać nie będę, bo po prostu warto to zobaczyć. I fajnie, i pouczająco.<br />
<br />
<br />
<b><span style="font-size: large;">Kolejna część listy ukaże się dokładnie za tydzień od dzisiaj. </span></b><br />
<b><span style="font-size: large;">A ja proszę Was o wyrażenie opinii nt. koncepcji listy, wymienionych filmów i wszystkiego, co Wam przychodzi do głowy tym w temacie :)</span></b>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-44449012199081005702014-11-24T17:43:00.000+01:002014-11-26T19:30:26.481+01:00Magnitone - prosto z UKCzy to już Święta? Wiem, wiem, że jeszcze "trochę" (co też jest bardzo subiektywnym określeniem), ale zadaję to głupawe pytanie, bo właśnie tak się poczułam przedwczoraj. Szczerze mówiąc, czuję się tak w dalszym ciągu ;)<br />
<br />
Te z Was, które w miarę regularnie podczytują mojego bloga, na pewno zauważyły, że zamieszczam sporo recenzji kosmetyków Dr. Organic. Ma to swoje proste uzasadnienie - mam w Wielkiej Brytanii krewnego, który odwiedza mnie kilka razy w roku i za każdym razem przywozi mi coś, co w Polsce jest trudno dostępne/droższe. Zazwyczaj są to właśnie (skądinąd świetne) produkty Dr. Organic, bo moja kosmetyczna mania nie jest dla nikogo w rodzinie tajemnicą (mawiają pieszczotliwie, żem pudernica). Ale tym razem dostałam coś absolutnie GENIALNEGO.<br />
<b></b><br />
<b>Która z Was nie marzyła o szczoteczce sonicznej do twarzy</b>, jednocześnie zdając sobie sprawę z pewnego absurdu tego marzenia (związanego z chorą ceną Clarisonic)? ;) No właśnie. Ja to swoje marzenie już dawno pochowałam, bo kwotę ok. 650 zł (obecnie tak to wygląda w Sephorze) wolę przeznaczyć na coś, co nie będzie służyło tylko mnie samej - źle bym się z tym czuła. I nie chodzi tu o faktyczny brak możliwości finansowych (gdybym uznała, że koniecznie chcę, to spięłabym dupę i uskładała), ale o barierę natury psychologicznej - może cierpię na jakiś syndrom biedy, kto wie :D W każdym razie mój "problem" się rozwiązał, bo prosto z UK przyleciała do mnie ONA:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-qY4pOw-qvo8/VHNcy4elFgI/AAAAAAAABV0/MNFxNQe4bcY/s1600/m01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-qY4pOw-qvo8/VHNcy4elFgI/AAAAAAAABV0/MNFxNQe4bcY/s1600/m01.jpg" height="320" width="245" /></a></div>
<a name='more'></a>Mój przemiły krewny postanowił mnie uszczęśliwić i wybrał dla mnie w Anglii szczoteczkę <b>Magnitone Lucid</b>, której konstrukcja i specyfikacja na oko nie różni się niczym istotnym od Mia 2 :) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-3iqxuaEQMy8/VHNdbVOO7HI/AAAAAAAABV8/0T_tKr1EIkw/s1600/m02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-3iqxuaEQMy8/VHNdbVOO7HI/AAAAAAAABV8/0T_tKr1EIkw/s1600/m02.jpg" height="320" width="234" /></a></div>
Technika mycia - nie będę przywoływała tych marketingowych bzdur, napiszę tylko, że szczoteczka pulsuje (nie kręci się). Ma 2 tryby (codzienny i delikatny), odlicza automatycznie czas mycia na poszczególne partie (pika, gdy trzeba zmienić obszar) i samoczynnie wyłącza się, gdy upłynie okres przeznaczony na mycie całości. Jest wodoodporna, kolorowa (dostałam niebieściutką), ładowanie identyczne jak u szczotek Clarisonic (na ten dziwny magnes). <br />
<br />
Porównałam sobie specyfikacje Magnitone i Mia 2 i (pomijając pierdoły) wydają mi się bardzo, bardzo podobne. Inna jest tylko cena. O ile mi wiadomo, Magnitone kosztuje w UK 50-60 funtów (w zależności od miejsca zakupu). To nadal DUŻO, ale znacznie mniej, niż za Mia 2. Co - nie ukrywam - uspokaja trochę moje sumienie (chociaż nadal mam ochotę dziękować) ;)<br />
<br />
Wczoraj użyłam jej pierwszy raz i dzisiaj rano byłam zaszokowana, jak inna była moja skóra. Normalnie rano jest tłustawa, z resztkami kremu na noc - dzisiaj była matowa, wszystko wchłonięte, zero sebum przy dotykaniu. Przepraszam, ale ciężko mi się nie ekscytować :D<br />
<br />
Więcej na razie nie napiszę, bo chcę jej poużywać przynajmniej przez kilka tygodni, żeby móc wyrobić sobie rzetelną opinię. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Czy chciałybyście przeczytać na blogu szczegółową recenzję tej szczoteczki? </span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-83670764150989118652014-11-11T16:17:00.001+01:002014-11-26T19:30:16.564+01:00Flirt z filtrem - Mizon Mela Defense Bardzo długo opierałam się filtrom przeciwsłonecznym. Moja cera bardzo łatwo ulega zapchaniu i potrafi w dowolnym momencie ogłosić bunt, który uzewnętrznia się znienawidzonymi zaskórnikami. Dostatecznie złe jest to, że muszę używać kremów tonujących. Myśl o tym, żeby pod spód dodawać jeszcze filtr, długo była dla mnie nieznośna.<br />
<br />
Któregoś razu postanowiłam zaryzykować i sprawdziłam, co mają w ofercie sprzedawcy, u których zamawiam kosmetyki z Korei. Po przejrzeniu asortymentu i zrobieniu researchu w sieci, zdecydowałam się na <b>Mizon Mela Defense White Multi UV Sun Block SPF50/PA+++.</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-y3wEsEHyEJY/VHNhAxxh_7I/AAAAAAAABWI/bHLdpqSq93s/s1600/m01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-y3wEsEHyEJY/VHNhAxxh_7I/AAAAAAAABWI/bHLdpqSq93s/s1600/m01.jpg" height="320" width="294" /></a></div>
<a name='more'></a>Nie będę wstawiała opisu producenta, bo moim zdaniem jest taki sam, jak tysiące innych. Wystarczy wiedzieć, że ten<b> kosmetyk ma za zadanie chronić skórę przed słońcem i przy okazji przyczynić się do jej rozjaśnienia</b>. W linii Mela Defense jest dostępny cały zestaw produktów - kremy, tonery itd.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-JuGpctL6w74/VGIVl4ap-PI/AAAAAAAABU8/ZF8zKbbgvQM/s1600/m02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-JuGpctL6w74/VGIVl4ap-PI/AAAAAAAABU8/ZF8zKbbgvQM/s320/m02.jpg" width="266" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Zz_EFaW2akY/VGIVl8mjB8I/AAAAAAAABU4/cKlRwllymCU/s1600/m03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-Zz_EFaW2akY/VGIVl8mjB8I/AAAAAAAABU4/cKlRwllymCU/s320/m03.jpg" width="251" /></a></div>
<br />
Opakowanie ma <b>pojemność 40 ml</b> i jest wykonane staranniej, niż np. opakowanie kremu BB. Zakrętka "udaje" metalową i to z całkiem niezłym efektem, a <b>całość ma ładne, kwiatowe wzroki</b>.<br />
Bloker nie był drogi. O ile mnie pamięć nie myli, zapłaciłam za niego <b>ok. 14 $</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-wMnwb7sZQjg/VGIZcltn0sI/AAAAAAAABVM/03uljXN3ksA/s1600/m04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-wMnwb7sZQjg/VGIZcltn0sI/AAAAAAAABVM/03uljXN3ksA/s320/m04.jpg" width="257" /></a></div>
<br />
<b>Konsystencja jest dość gęsta, ale nie zbita </b>- krem aplikuje się bez problemu. <b>Nie bieli twarzy</b> - bardzo duży plus. <b>Wchłania się całkowicie w przeciągu ok. 5-10 minut, pozostawia na skórze lekką powłokę, ale nie powoduje błyszczenia. </b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/--R8q0DRvJbM/VGIm0l-MQHI/AAAAAAAABVc/TgDHtuTVIAg/s1600/m05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/--R8q0DRvJbM/VGIm0l-MQHI/AAAAAAAABVc/TgDHtuTVIAg/s320/m05.jpg" width="281" /><span id="goog_990611284"></span><span id="goog_990611285"></span></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-mQOCbv7LX8A/VGIm5VPbjJI/AAAAAAAABVk/vVkbSrkHGpE/s1600/m06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-mQOCbv7LX8A/VGIm5VPbjJI/AAAAAAAABVk/vVkbSrkHGpE/s320/m06.jpg" width="267" /></a></div>
<br />
<b>Jestem bardzo zadowolona z tego produktu</b>. Po pierwsze, i najważniejsze - <b>NIE spowodował u mnie żadnych problemów z cerą</b>, żadnego zapychania, ani wyprysków. <b>Wchłania się stosunkowo szybko</b>, więc nie ma problemu z makijażem - nakładam filtr, przez chwilę robię coś innego i potem spokojnie mogę się malować.<br />
<br />
<b>Filtr świetnie współpracuje z kremem BB </b>- tworzy niezłą bazę, mam wrażenie, że dzięki niemu mój makijaż jest trwalszy.<b> Zabezpieczenie przed słońcem póki co oceniam jako skuteczne </b> - pierwsze testy robiłam jeszcze w wakacje i dobrze chronił moją skórę. Zobaczymy, jak sprawdzi się w starciu z zimowym słońcem.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Jaki macie stosunek do filtrów? Jakie są Wasze ulubione produkty? :)</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-11313626268269154522014-11-06T16:55:00.000+01:002014-11-26T19:29:19.519+01:00Mini-denko październikowe + fajna akcjaKolejny miesiąc na boku, pora podsumować zużycia. Chyba wszyscy już się przyzwyczaili do tego, że u mnie kosmetyki z jakiegoś powodu kończą się baaardzo powoli :P Nie inaczej było w październiku, podczas którego nie zużyłam prawie nic...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-QDokliLlBpM/VFuTEp_PeJI/AAAAAAAABTU/H60jkxNIXTE/s1600/z01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-QDokliLlBpM/VFuTEp_PeJI/AAAAAAAABTU/H60jkxNIXTE/s1600/z01.jpg" height="320" width="260" /></a></div>
<br />
<b></b><br />
<a name='more'></a><b> Dr. Organic, Royal Jelly Conditioner (odżywka do włosów z mleczkiem królewskim)</b> - kolejna odżywka Dr. Organic, którą przetestowałam na własnej głowie. Z tej samej serii miałam też szampon, o którym już pisałam obszerniej na blogu <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/06/wosomaniactwo-cz9-szampon-z-mleczkiem.html" target="_blank">[klik]</a>. Z odżywki byłam bardzo zadowolona - świetnie ujarzmiała moje włosy, sprawiała, że były gładkie i lśniące :) Jeśli będzie okazja, to <span style="color: #6aa84f;"><b>chętnie kupię ją ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>Mizon, Herbsys, Natural Seed Bal-Hyo Ampoule </b>- recenzja pojawiła się na blogu w wakacje <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/07/mizon-herbsys-natural-seed-bal-hyo.html" target="_blank">[klik]</a>. <span style="color: #e06666;"><b>Nie kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>Bourjois, Twist Up The Volume Mascara (pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs) </b>- tak naprawdę to wcale się jeszcze nie skończyła, ale muszę ją wyrzucić z powodu świeżo przebytej infekcji oczu :( Trochę mi szkoda, bo byłam z niej zadowolona. Wprawdzie to "przełączanie opcji" to wg mnie taki trochę pic na wodę, z którego nie korzystałam, ale całość naprawdę daje radę. <span style="color: #6aa84f;"><b>Kupię kiedyś ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>Próbki </b>- mleczko pod prysznic Luksji jest bardzo fajne i ja o tym wiem, miałam produkt pełnowymiarowy i pewnie jeszcze go kupię. A First Essence od Misshy nadal testuję dzięki miniaturce, którą już się na blogu chwaliłam ;)<br />
<br />
<br />
Jeśli chodzi o kwestie kosmetyczne, to na dzisiaj wszystko. Jednak chciałabym skorzystać z okazji i podzielić się z Wami informacją o <b>bardzo ciekawej akcji</b>, której forma spodobała mi się na tyle, że aż ją tutaj zlinkuję :)<br />
<br />
Klikając w poniższy banner przeniesiecie się na stronę, która <b>grupuje schroniska z całej Polski</b>. Przedsięwzięcie jest o tyle fajne, że po wybraniu konkretnego schroniska pojawia się <b>lista potrzebujących zwierząt</b> - każdy futrzak ma swój profil, można przeczytać jego historię i obejrzeć zdjęcia. Jest też spis produktów, których dany pies/kot potrzebuje - sami wybieramy, czy chcemy kupić np. legowisko za 100 zł, czy np. piszczącą myszkę za 10 zł :) Wydaje mi się to fajne, bo <b>nawet za niewielką kwotę zyskujemy poczucie, że kupiliśmy coś konkretnego dla wybranego zwierzaka</b>.<br />
<br />
<b>Zachęcam do udziału w akcji i linkowania u siebie na blogu/facebooku/stronie :)</b><br />
<br />
<a href="http://dlaschroniska.pl/" target="_blank"><img src="http://dlaschroniska.pl/b/750x200.jpg" height="200" style="border: none;" width="620" /></a>
<br />
<h1 itemprop="name">
</h1>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
</h3>
<br />
P.S. Jak widzicie, na blogu znowu inny szablon. Chciałam go trochę odświeżyć wizualnie i to samo postaram się zrobić w kwestii jego zawartości ;)<br />
<br />
<b>Pozdrawiam Was serdecznie i do następnej notki! </b>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-3595435598904095642014-10-14T19:00:00.000+02:002014-11-26T19:30:07.193+01:00Nie ma to jak dostać... paczkę :)Hej :) Ponieważ dzisiaj jest wyjątkowo brzydki dzień i nie mam ochoty na skomplikowane, długie notki, pochwalę się Wam paczką (oczywiście kosmetyczną!), która przyszła do mnie ok. tydzień temu. Prosto z Japonii od <b>Anny</b>, <a href="http://asianskincareblog.blogspot.com/" target="_blank">na której <b>blogu</b></a> szczęśliwie wygrałam rozdawajkę.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-xxpPfKvMj_s/VD0uiaydmbI/AAAAAAAABSI/v5ZMZSrC9Is/s1600/kitty.gif" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="źródło: http://www.myniceprofile.com" border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-xxpPfKvMj_s/VD0uiaydmbI/AAAAAAAABSI/v5ZMZSrC9Is/s1600/kitty.gif" title="" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.myniceprofile.com</td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Gdy listonosz wręczył mi zgrabną paczuszkę, na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Sami zobaczcie dlaczego ;)<br />
<a name='more'></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-wvhcNqxBYD4/VD0vQ06XnZI/AAAAAAAABSQ/LdHRA41Z2Zs/s1600/p.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-wvhcNqxBYD4/VD0vQ06XnZI/AAAAAAAABSQ/LdHRA41Z2Zs/s1600/p.jpg" height="174" width="320" /></a></div>
<br />
Żeby niczego nie uszkodzić, bardzo ostrożnie otworzyłam pakunek. Zawartość była ciasno upchnięta i poprawiła mi skutecznie humor na najbliższe kilka dni.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-UDc5nbtzChA/VD0vnfaI5SI/AAAAAAAABSY/As2CGvamYHI/s1600/a01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-UDc5nbtzChA/VD0vnfaI5SI/AAAAAAAABSY/As2CGvamYHI/s1600/a01.jpg" height="232" width="320" /></a></div>
<br />
Z zestawu kosmetyków <b>Missha</b> najbardziej ciekawi mnie oczywiście <b><span class="irc_su" dir="ltr" style="text-align: left;">Signature Complexion Coordinating BB Cream</span></b><span class="irc_su" dir="ltr" style="text-align: left;">. Nie mogę się doczekać testów :3 Gdybym nie to, że mam kilka otwartych BB, to pewnie zaraz bym się na niego rzuciła ;d</span><br />
<br />
<span class="irc_su" dir="ltr" style="text-align: left;">Poza tym pakiet zawierał dwie miniaturki z linii Time Revolution:</span> <b>Night Repair Science Activator Ampoule</b> (nie miałam styczności, ale słyszałam dobre opinie) oraz <b>The First Treatment Essence</b> (miałam próbki i byłam zaciekawiona, więc chętnie potestuję dalej). Jest jeszcze milutki krem do rąk i naklejki na paznokcie :)<br />
<br />
To była właściwa nagroda w rozdawajce, ale zobaczcie, co jeszcze dostałam!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-SlgXQQqIlTo/VD1Vk2kmalI/AAAAAAAABSo/at_lFFiTnJs/s1600/a02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-SlgXQQqIlTo/VD1Vk2kmalI/AAAAAAAABSo/at_lFFiTnJs/s1600/a02.jpg" height="229" width="320" /></a></div>
<br />
Paczka zawierała dodatkowo <b>róż do policzków & ust w kremie od Iope</b> - śliczny odcień! No i tyyyle próbek ^_^ I nawet coś słodkiego :3<br />
<br />
<b>Co tu dużo mówić - takie przesyłki zdecydowanie poprawiają humor :) Serdecznie dziękuję! </b>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-76347000955499820782014-10-12T11:51:00.001+02:002014-10-12T11:51:51.592+02:00Denko, deneczko - minimalne zużycia wrześniowePonura niedziela (przynajmniej w stolicy) wydaje mi się dobrym momentem na pozbycie się paru śmieci. Wrzesień nie był zbyt obfity w zużycia - tak naprawdę, to sama się zdziwiłam, jak mało tego wyszło...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-aDvXJr5KRpk/VDpMdObHjII/AAAAAAAABR4/M_6vTjvGjCI/s1600/d01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-aDvXJr5KRpk/VDpMdObHjII/AAAAAAAABR4/M_6vTjvGjCI/s1600/d01.jpg" height="289" width="320" /></a></div>
<br />
<b>*Venus, pianka do golenia z ekstraktem z melona i grejpfruta</b> - kupiona dla odmiany, zamiast nieśmiertelnej konwaliowej. Venus jak zwykle mnie nie zawiodła, a ta wersja zapachowa nawet bardziej mi przypadła do gustu. <span style="color: #6aa84f;"><b>Kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>*Balea, płyn do kąpieli Mleko i Miód </b>- duży, wydajny płyn do kąpieli. Miał ładny, słodki zapach i przyjemnie było go używać. Jeśli kiedyś będzie okazja to <span style="color: #6aa84f;"><b>kupię go ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>*Dr. Organic, odżywcze serum do włosów Morrocan Argan Oil</b> - jest mi przykro, że się skończyło :( Bardzo przypadło mi do gustu, a na jego temat więcej napisałam w osobnej notce <b><a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/03/odzywcze-serum-do-wosow-moroccan-argan.html" target="_blank">[klik]</a></b>. <span style="color: #6aa84f;"><b>Kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>*Miss Sporty, Turbo Dry Top Coat</b> - całkiem porządny lakier nawierzchniowy. Trwały, szybkoschnący i spełniający swoje zadanie. Jedyna wada - nieszczęsny, niebieskawy połysk, który na jasnych lakierach nie wyglądał dobrze. Z tego powodu <span style="color: #3d85c6;"><b>nie wiem, czy kupię go ponownie</b></span>.<br />
<b><br /></b>
<b>I to by było na tyle. Wyrzucam opakowania, robię miejsce na kolejne. Zobaczymy, jak to będzie następnym razem :)</b>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-77381269097281376692014-10-09T17:48:00.001+02:002014-12-06T00:17:44.779+01:00Włosomaniactwo, cz. 10 - szampon odbudowujący Yves Rocher... Szampon?Chcę się z Wami dzisiaj podzielić odczuciami, które wywołał we mnie pewien produkt, który na etykietce ma napis "szampon". W dodatku nie byle jaki, bo odbudowujący - idealny dla zniszczonych włosów. Mowa o <b>Nutri-Reapir Treatment Shampoo od Yves Rocher</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-fSRViGRdvxM/VDaogagTUnI/AAAAAAAABRE/ApbMmPIs0Kw/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-fSRViGRdvxM/VDaogagTUnI/AAAAAAAABRE/ApbMmPIs0Kw/s1600/01.jpg" height="320" width="216" /></a></div>
Szampony szybko mi schodzą. Mam długie włosy (aktualnie sięgają talii), które wymagają przynajmniej dwukrotnego mycia przed nałożeniem odżywki/maski. A ja nie żałuję sobie produktu myjącego, tak więc o ile odżywki i maski stoją na półce miesiącami, to szampony pojawiają się i znikają.<br />
<br />
<a name='more'></a>Do Yves Rocher wybrałam się z zamiarem powtórnego zakupu szamponu przeciwko wypadaniu włosów, którego butelka niedawno mi się skończyła. Jednak gdy stanęłam przed półką z produktami do włosów (całkiem dobrze zaopatrzoną), uległam silnej pokusie, by spróbować czegoś nowego. No i wybrałam sobie ten oto egzemplarz.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-_V9OXSxuJg4/VDaptjDRQoI/AAAAAAAABRQ/UlWF8cm4TyM/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-_V9OXSxuJg4/VDaptjDRQoI/AAAAAAAABRQ/UlWF8cm4TyM/s1600/02.jpg" height="320" width="220" /></a></div>
<br />
<b>Nutri-Reapir Treatment Shampoo </b>zawiera olejek jojoba, który wg producenta ma sprawić, że włosy będą odżywione, wzmocnione i wygładzone. Przy moich wiecznie przesuszających się końcówkach wydało mi się to bardzo kuszące. No i ta przyjemna <b>pojemność - 300 ml za ok. 12 zł </b>- to mnie ostatecznie zachęciło.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-XaBGrKAJQaI/VDaqkYK5tKI/AAAAAAAABRY/MjX7MZ9gHG4/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-XaBGrKAJQaI/VDaqkYK5tKI/AAAAAAAABRY/MjX7MZ9gHG4/s1600/03.jpg" height="301" width="320" /></a></div>
<br />
Nie jestem specem od składów, ale <b>SLS </b>rzuciło mi się w oczy. Ponieważ od bardzo dawna nie miałam szamponu z tym składnikiem, stwierdziłam, że mogę sobie od czasu do czasu na to pozwolić. Przynajmniej będzie się pienić.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-3wapKzL_NIM/VDarGyTgn6I/AAAAAAAABRg/YYNRvaoQ_rE/s1600/04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-3wapKzL_NIM/VDarGyTgn6I/AAAAAAAABRg/YYNRvaoQ_rE/s1600/04.jpg" height="320" width="275" /></a></div>
<br />
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po otwarciu, to dość gęsta, perłowa konsystencja szamponu. Nos zaś wyczuł silny, słodkawy zapach. Czy przyjemny, to pewnie kwestia gustu. Ja określiłabym go jako całkiem ładny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-_MKZyVi9eWM/VDariY9HpgI/AAAAAAAABRo/nprETufTnwI/s1600/05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-_MKZyVi9eWM/VDariY9HpgI/AAAAAAAABRo/nprETufTnwI/s1600/05.jpg" height="279" width="320" /></a></div>
<br />
Tak, jak zakładałam, produkt <b>pieni się szybko i obficie</b>. Włosy błyskawicznie pokrywa gęsta piana, którą aż ciężko spłukać. Jednak po wszystkim odczułam pewien niepokój.<br />
<br />
Dobrze umyte włosy powinny być jeśli nie tępe, to przynajmniej odczuwalnie mniej gładkie, niż przed szorowaniem (oczywiście mam na myśli moment PRZED nałożeniem odżywki). Tymczasem moje <b>były podejrzanie śliskie </b>- raczej jak po odżywce, której jeszcze nie zdążyłam nałożyć. Nie spodobało mi się to, bo gdybym chciała 2w1 to kupiłabym 2w1. Ja chciałam szampon.<br />
<br />
Nie chce mi się analizować, co właściwie jest napakowane do tego szamponu, ale faktem jest, że on <b>mi nie odpowiada</b>. Włosy może i <b>są ładne, błyszczące i gładkie</b>. Ale <b>zdecydowanie szybciej robią się nieświeże, są mniej puszyste</b>. <b>Mam przykre uczucie, że ten produkt, zamiast je oczyszczać, to dodatkowo je czymś oblepia</b>. I to ma być regeneracja?<br />
<br />
Trzeba mu oddać sprawiedliwość, że <b>jest wydajny</b> (co też mi się nie podoba w kontekście tego, co napisałam powyżej). Aktualnie używam go średnio co trzecie, czwarte mycie - żeby po prostu zużyć. <br />
<br />
<span style="font-size: large;">Miałyście do czynienia z tym produktem? Czy też się kiedyś "nacięłyście" na inny szampon na podobnej zasadzie?</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-50804410810539891322014-09-15T17:01:00.002+02:002014-11-26T22:41:46.791+01:00Denko sierpnioweSpóźnione jeszcze bardziej, niż zwykle więc szybko-szybko :P Nawet nie jest najgorzej :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-GcB-n_OnPXk/VBb_oNnWpqI/AAAAAAAABQ0/Ff9iVyxN0hs/s1600/de.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-GcB-n_OnPXk/VBb_oNnWpqI/AAAAAAAABQ0/Ff9iVyxN0hs/s1600/de.jpg" height="212" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b></b><br />
<a name='more'></a><b> Od lewej:</b><br />
<b> </b><b> </b><br />
<b>* The Face Shop, One-Step BB Cleanser</b> - na jego temat już się wypowiadałam [<a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/07/the-face-shop-one-step-bb-cleanser.html" target="_blank">klik</a>]. <span style="color: #e06666;"><b>Raczej nie kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>* Joanna, Sensual, plastry z woskiem do depilacji twarzy (wersja owoce leśne)</b> - zazwyczaj kupuję standardową opcję, tym razem spróbowałam zapachowej. Właściwie różnicy wielkiej nie ma, są tak samo dobre. <span style="color: #93c47d;"><b>Kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>* Neutrogena, odżywczy balsam do ciała z maliną nordycką</b> - fajny kosmetyk w beznadziejnym opakowaniu. Pompka jest o wiele za krótka, na dnie zostaje cała masa balsamu, który trzeba wytrząsać/wygrzebywać. Irytujące. <span style="color: #3d85c6;"><b>Nie wiem, czy kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<b>* Yves Rocher, szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów</b> - parę osób polecało mi szampony YR, więc kupiłam sobie ten, bo ostatnio ostro "liniałam". Nie wiem, czy zahamował wypadanie (może faza "linienia" po prostu się skończyła), ale bardzo mi się spodobał - ma świetny, ziołowy zapach. Genialne odświeża skórę głowy i myje włosy. <span style="color: #93c47d;"><b>Na pewno kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
<div itemprop="name">
<b>* Bioetika, Crema di Essenza I, maska nawilżająca </b>- bardzo dobry produkt o ogromnej wydajności. "Męczyłam" ją ładne kilkanaście miesięcy. Na moje włosy działa świetnie, więc pewnie <span style="color: #93c47d;"><b>kupię ją ponownie</b></span>.</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Alterra, Granat i Aloes, szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych</b> - kolejny raz w denku. <span style="color: #93c47d;"><b>Kupię go kiedyś ponownie</b></span>, ale jeszcze nie teraz. Muszę od niego trochę odpocząć ;)</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Golden Rose, dipliner</b> - mój pierwszy eyeliner z twardym pędzelkiem. Na początku miałam wątpliwości, ale szybko przekonałam się, że bardzo łatwo nim operować. Ten tutaj zwyczajnie się skończył/zasechł, ale służył mi dość długo. <span style="color: #3d85c6;"><b>Możliwe, że kupię ponownie</b></span>.</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Le Petit Olivier, mydełka cytrynowe </b>- pierwszy dwupak poszedł :) Na szczęście mam jeszcze kilka w zapasie. Gdy będzie okazja, to <span style="color: #93c47d;"><b>kupię ponownie</b></span>.</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Tony Moly, Baby Doll, Pot Concealer #1, korektor</b> - niezastąpiony w codziennym makijażu. Po ponad roku zużyłam pierwsze opakowanie, drugie już od dawna czekało w zapasie. A<span style="color: #93c47d;"><b> na pewno kupię kolejne</b></span>. Dlaczego tak go lubię, można przeczytać tutaj [<a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/10/mistrz-kamuflarzu-tony-moly-baby-doll.html" target="_blank">klik]</a>.</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Organique, pomarańczowa pianka do mycia </b>- aromatyczna i skuteczna :) O piankach Organique też już pisałam [<a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/05/pachnaca-kapiel-z-pianka-do-mycia.html" target="_blank">klik</a>]. <span style="color: #93c47d;"><b>Kupię ponownie</b></span>.</div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<b>* Lovely, szybkoschnąca odżywka do paznokci Top Coat</b> - używałam jej przez kilka miesięcy jako bazę pod lakier. Nie była zła, ale nie była też wybitna. Raczej mocno przeciętna... Z czasem zaczęła gęstnieć i się rozwarstwiać, aż sobie zaschła. <span style="color: #e06666;"><b>Nie kupię ponownie</b></span>. </div>
<div itemprop="name">
<br /></div>
<div itemprop="name">
<span style="font-size: large;">I tyle w temacie sierpnia. Idę szybko wyrzucić opakowania, bo nadchodzą zużycia wrześniowe :)</span></div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-59527228841910388572014-09-12T16:49:00.001+02:002014-11-26T22:42:17.037+01:00Czym maluję usta? :)Hej! :) Od pewnego czasu na blogach pojawiają się notki, w których dziewczyny pokazują swoje kosmetyczne zbiory - bardzo podoba mi się ta idea i postanowiłam się dołączyć. Dziś chcę Wam pokazać moją mini-kolekcję smarowideł do ust. Do tego rodzaju produktów mam prawdopodobnie największą słabość ;) Żeby post nie był sbyt długi, wybrałam te, których najczęściej używam lub uważam z jakiegoś powodu za interesujące.<br />
<br />
Zdjęcia prezentują usta przed i po nałożeniu kosmetyku.<br />
<br />
<b>1. Essence, Beach Cruisers, błyszczyk w odcieniu #2 Girls just wanna have sun!</b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-r7q5-s9PBcM/VBL_v1qls7I/AAAAAAAABPI/1apAkSpZV54/s1600/zestaw01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-r7q5-s9PBcM/VBL_v1qls7I/AAAAAAAABPI/1apAkSpZV54/s1600/zestaw01.jpg" height="165" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Bardzo skromny, bardzo wygodny, bardzo trwały - jak dla mnie to same zalety. Noszę go stale w torebce, chociaż raz nałożony rzadko wymaga poprawek. To chyba najtrwalszy błyszczyk, z jakim się spotkałam. Jest w sumie całkowicie transparentny - na zdjęciu tego nie widać, ale ładnie uwypukla usta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<a name='more'></a><b>2. Maybelline, Color Whisper, szminka w odcieniu #210 Oh La Lilac</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-tEFdK3bzvwg/VBMA7fCi4rI/AAAAAAAABPU/jNnxq7IUhsc/s1600/zestaw02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-tEFdK3bzvwg/VBMA7fCi4rI/AAAAAAAABPU/jNnxq7IUhsc/s1600/zestaw02.jpg" height="154" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Wyhaczyłam ją z rok temu na jakiejś promocji w Hebe. Mam straszne ciągoty do kolorów typu fiolet, lila, fuksja itd., chociaż nie są to odcienie łatwe do noszenia (często okazuje się, że zwyczajnie do niczego nie pasują). Ta szminka jest na tyle delikatna, że noszę ją chętnie i bez większych wątpliwości. Uwielbiam ten kolorek (na zdjęciu wyszedł mało intensywny).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>3. N.Y.C., Ultra Last Lipwear, szminka w odcieniu #407 Smootch</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-nRzpG6et7jE/VBMCSxKKrgI/AAAAAAAABPg/2mIztF96LO4/s1600/zestaw03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-nRzpG6et7jE/VBMCSxKKrgI/AAAAAAAABPg/2mIztF96LO4/s1600/zestaw03.jpg" height="154" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Mój najczęstszy wybór na imprezy i większe wyjścia. Ma ciekawy, nieoczywisty odcień - ani to czerwień, ani to róż - w sumie nie wiem, jak go określić. W każdym razie nie jest wulgarna i dobrze się z nią czuję. Ma całkiem dobrą trwałość (chociaż oczywiście wymaga poprawek, gdy się pije/je).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>4. N.Y.C., Ultra Last Lipwear, szminka w odcieniu #406 Garnet</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-JSO1p8aGjjA/VBMDHmQZhvI/AAAAAAAABPo/j2Sd9kh2NN0/s1600/zestaw04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-JSO1p8aGjjA/VBMDHmQZhvI/AAAAAAAABPo/j2Sd9kh2NN0/s1600/zestaw04.jpg" height="146" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Uwielbiam ten kolor i przyznaję - boję się go używać bez upewnienia się, że reszta mojego makijażu nie jest zbyt intensywna. Głęboki odcień tej szminki wydaje mi się bardzo seksowny, ale rzadko z niej korzystam. Mam silne postanowienie, by zmienić to tej jesieni.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>5. Essence, XXXL Shine Lipgloss, błyszczyk w odcieniu #27 Just me and my lipgloss</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-zGpbQniQGAM/VBMD2-RnQLI/AAAAAAAABPw/DgF9MBVzUiY/s1600/zestaw05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-zGpbQniQGAM/VBMD2-RnQLI/AAAAAAAABPw/DgF9MBVzUiY/s1600/zestaw05.jpg" height="163" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Taniutki błyszczyk w dość tandetnym opakowaniu. A jednak używam go bardzo często, na przemian z Beach Cruisers. Ma bardzo ładny, owocowy zapach i nadaje ustom odrobinkę czerwieni. Po prostu go lubię i też ma stałe miejsce w mojej torebce.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>6. IsaDora, Pump'n Plump Lipgloss, błyszczyk w odcieniu #52 Pearly Amber</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-HU6cqrO7Z5c/VBMEoXgHNXI/AAAAAAAABP4/CbNDwVHPvk8/s1600/zestaw06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-HU6cqrO7Z5c/VBMEoXgHNXI/AAAAAAAABP4/CbNDwVHPvk8/s1600/zestaw06.jpg" height="169" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Niedawno się nim chwaliłam, dostałam go w prezencie. Przyznam, że byłam ciekawa, ile może być wart błyszczyk, który kosztuje ok. 50 zł (sic!). Stwierdzam, że jest całkiem przyjemny - kolor ma bardzo fajny, trwałość ok. Dużo drobinek - może nawet trochę za dużo. Podejrzewam, że zaprzyjaźnię się z nim bliżej jesienią.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>7. Kobo Professional, błyszczyk w odcieniu #311 Disco</b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-syc85cvpRkc/VBMFZmM7DVI/AAAAAAAABQI/oTwgLQaFzLo/s1600/zestaw07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-syc85cvpRkc/VBMFZmM7DVI/AAAAAAAABQI/oTwgLQaFzLo/s1600/zestaw07.jpg" height="145" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Mroczny przedmiot porządania od miesięcy. W rzeczywistości jest intensywniejszy, niż na tej fotce (dość beznadziejnej, przepraszam). Ma sporo drobinek, ale mniej niż IsaDora. Podoba mi się, że tak jakby "wnika" w usta i nawet, jak coś zjem/napiję się to kolor się utrzymuje. Nakładam go pędzelkiem i już bym chciała kolejne odcienie :P</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>8. Maybelline, Hydra Extreme, szminka w odcieniu #163 Fuchsia</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-tMZ5LBVEcf0/VBMFVhZLuLI/AAAAAAAABQE/6AIvjtXWqu0/s1600/zestaw08.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-tMZ5LBVEcf0/VBMFVhZLuLI/AAAAAAAABQE/6AIvjtXWqu0/s1600/zestaw08.jpg" height="163" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Przepraszam za ohydne zdjęcie - krzywo się pomalowałam, za późno się zorientowałam. Kolor za to oddaje całkiem nieźle. Jest bardzo intensywny i z daleka rzuca się w oczy. Ta szminka królowała na moich ustach wiosną, teraz wydaje mi się trochę zbyt krzykliwa, jak na nadchodzącą jesień. W każdym razie bardzo ją lubię.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>9. Rimmel, Apocalips, lakier do ust w odcieniu #501 Stellar</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ptH_9-D_dcw/VBMGtLdiJyI/AAAAAAAABQU/5u1eN7Cj5ds/s1600/zestaw09.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ptH_9-D_dcw/VBMGtLdiJyI/AAAAAAAABQU/5u1eN7Cj5ds/s1600/zestaw09.jpg" height="160" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Pokazuję go jako ciekawostkę, z którą nie bardzo wiem, co począć. Gdy Apocalips zaczęły świecić triumfy na blogach, to oczywiście ja też uznałam, że koniecznie muszę kupić. I wybrałam najbardziej jaskrawy kolor - wściekłą czerwień. To chyba nie był dobry pomysł... Powiem szczerze - ten lakier wydaje mi się po prostu k****ski. Żeby nie było - mówię o efekcie na moich i tylko moich ustach. Czuję się w nim conajmniej dziwnie i mam obawy, że zaraz mi się rozleje poza kontur ust. Takie dziwne coś.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Tak z grubsza wygląda moja kolorówka do ust :) Które produkty macie? A jakie polecacie? Jeśli chodzi o usta, to mnie nie trzeba długo namawiać :D</span></div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-23882890869844450702014-08-23T17:53:00.000+02:002014-11-26T22:44:17.998+01:00Lekki zamęt i moje ostatnie grzechy kosmetyczneWracam po dłuższej przerwie spowodowanej moimi wyjazdami, przyjazdami znajomych do mnie, pracą i ogólnym zamieszaniem ;) Ostatni dwa tygodnie były bardzo intensywne, nie miałam czasu na internet i nawet na pinteresta nie wchodziłam (co jest dla mnie nie do pomyślenia!). Teraz dla odmiany trochę się uspokoiło i mogę zacząć nadrabiać blogowe zaległości :)<br />
<br />
Dawno (chyba?) nie pisałam nic o zakupach, co nie znaczy, że ich nie robiłam. Zgoda - w mniejszym wymiarze, niż zazwyczaj. Ostatnio koncentrowałam się bardziej na ubraniach i dodatkach, bo nadchodząca jesień skłoniła mnie, jak co roku, do przejrzenia garderoby. Dzisiaj na przykład przez kilka godzin biegałam po sklepach w poszukiwaniu jeansów - ciężka sprawa. Jestem raczej niską osobą (mam nieco ponad 160 cm wzrostu) i nie dysponuję długaśnymi nogami, a mam wrażenie, że na takie szyje się dzisiaj 90% spodni. Nawet noszenie rozmiaru 34 (a w niektórych sieciówkach 36) nie bardzo mi tutaj pomaga i zwykle jestem skazana na krawcową. Szczęśliwie, dzisiaj udało mi się nabyć zacne jegginsy, których nie będę musiała skracać :) Ale miałam pisać o kosmetykach :P<br />
<br />
Poniżej prezentuję moje ostatnie kosmetyczne nabytki. Niektóre były mi potrzebne, inne niekoniecznie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-xlru_-im7ec/U_iyNIwDxSI/AAAAAAAABOY/5veLH6xtoqg/s1600/g01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xlru_-im7ec/U_iyNIwDxSI/AAAAAAAABOY/5veLH6xtoqg/s1600/g01.jpg" height="231" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-yL4uax84sAs/U_iyRnTwpXI/AAAAAAAABOg/BIvao3QVyfg/s1600/g02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-yL4uax84sAs/U_iyRnTwpXI/AAAAAAAABOg/BIvao3QVyfg/s1600/g02.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>Baking Powder Pore Cleansing Foam od Etude House</b> już miałam i nawet recenzowałam [<a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/07/etude-house-baking-powder-pore.html" target="_blank">KLIK</a>]. Wiem, miałam tym razem kupić wersję BB, ale ostatecznie nie mogłam się zdecydować :P Wybrałam sprawdzoną opcję :)<br />
Seria <b>Ziaja Liście Manuka </b>świeci ostatnio triumfy na wielu blogach kosmetycznych. Ponieważ jest bardzo niedroga, sama zaopatrzyłam się w <b>pastę przeciw zaskórnikom</b> i <b>krem na noc z kwasem migdałowym</b>. Używam od paru tygodni i jestem bardzo zadowolona - oby tak dalej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-oC7OC3G1plA/U_izV9sgjjI/AAAAAAAABOs/6lZ5haLdj1E/s1600/g03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-oC7OC3G1plA/U_izV9sgjjI/AAAAAAAABOs/6lZ5haLdj1E/s1600/g03.jpg" height="232" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Zamówiłam sobie <b>kilka próbek jednego z kremów BB BRTC - Aqua Rush Water</b>. Dzisiaj otworzyłam jedną z nich, dlatego na zdjęciu widać tylko dwie ;) Póki co mam mieszane uczucia, muszę poużywać go dłużej, żeby zdecydować, czy mi pasuje.<br />
Zakupiłam też <b>serum z BRTC</b>, a dokładnie<b> Blemish Serum Sebum Control</b>. Z Korei standardowo dostałam też trochę próbek. Kolejny nabytek to <b>olej migdałowy 100% od Etja</b>, który świetnie podziałał na moją egzemę na powiekach. Jestem z niego bardzo zadowolona.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Nv4WmFEwEcQ/U_i1YQcP66I/AAAAAAAABO4/f7aSBcB9w80/s1600/g04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Nv4WmFEwEcQ/U_i1YQcP66I/AAAAAAAABO4/f7aSBcB9w80/s1600/g04.jpg" height="237" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>Błyszczyki w słoiczku od Kobo </b>były moją "chorobą" od kilku miesięcy. Niestety, dość wysoka (jak na mój gust) cena skutecznie mnie powstrzymywała od zakupu. Dzisiaj zaszłam do Natury i zobaczyłam, że teraz kosztują ok. 10 zł zamiast 20! No więc nie mogłam się powstrzymać i kupiłam sobie kolor <b>#311 Disco</b>. Śliczny! Podobne zdanie mam na temat <b>satynowego lakieru P2 </b>(<b>#10 Creamy tea</b>), który nabyłam w Niemczech - po prostu spodobał mi się ten kolor. A <b>błyszczyk od IsaDora</b> dostałam w prezencie :)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Coś Wam wpadło w oko? :) Jak tam Wasze zakupy? Ruszam czytać Wasze blogi! :)</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-11568564744820368062014-08-06T17:46:00.000+02:002014-11-26T22:45:14.280+01:00Denko lipcoweJak zwykle spóźniona, ale melduję się z lipcowymi zużyciami. Jakoś tak sporo rzeczy mi się ostatnio pokończyło, ale ostatecznie denko nie jest wcale jakieś olbrzymie - nie w porównaniu ze zużyciami z niektórych blogów ;) U mnie wygląda to tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-MjK53krtA8o/U-JJf0F-w6I/AAAAAAAABOI/-K9M0knRaBs/s1600/lipiec.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-MjK53krtA8o/U-JJf0F-w6I/AAAAAAAABOI/-K9M0knRaBs/s1600/lipiec.jpg" height="256" width="320" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a> Od lewej:<br />
<br />
- <b>Pianotwory, kapsułki (?) do kąpieli z Biedronki </b>- były naprawdę super. Żałuję, że nie kupiłam sobie więcej na zapas. Gęsta piana, intensywne zapachy. Gdyby się jeszcze kiedyś pojawiły w sklepie, to <span style="color: #6aa84f;">kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Joanna, Z apteczki babuni, kompres nawilżająco - regenerujący z miodem i proteinami mlecznymi </b>- kupiłam go, bo w drogerii akurat zabrakło mojej ulubionej maseczki jajecznej. Okazał się słaby - na moje włosy nie działał prawie wcale, a używałam go jak odżywki. <span style="color: #990000;">Nie kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Dr. Organic, Virgin Coconut Oil Body Wash, żel pod prysznic z olejkiem kokosowym -</b> był naprawdę wspaniały. Fantastyczny, prawdziwie kokosowy zapach - <span style="color: #6aa84f;">chętnie kupiłabym go ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>PharmaCF, Cztery Pory Roku, krem do rąk z ekstraktem z kwiatów wiśni japońskiej </b>- bardzo fajny krem za śmieszną cenę. Ładnie pachniał i przyjemnie nawilżał, w dodatku okazał się bardzo wydajny. Teraz mam wersję z aloesem, ale ten też pewnie <span style="color: #6aa84f;">kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Organique, puder do kąpieli </b>- pozostałość po nim to ten pusty woreczek foliowy. Dziwny kosmetyk - wyraźnie zmiękczał wodę i trochę ją barwił na różowo. Miał ładny zapach, ale to chyba jednak nie dla mnie - jakoś mi dziwnie kąpać się bez piany. <span style="color: #3d85c6;">Nie wiem, czy kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Avon, Foot Works, Marine Salt Hydrating Balm, nawilżający balsam do stóp z algami </b>- podobał mi się. Bardzo fajnie odświeżał i chłodził stopy po całym dniu. <span style="color: #6aa84f;">Chętnie kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu </b>- po raz kolejny w denku. Niewątpliwie <span style="color: #6aa84f;">kupię ponownie</span>.<br />
<br />
- <b>Mizon, Snail Repair Blemish Balm</b> - mój drugi całkowicie zdenkowany krem BB ;) Bardzo go lubię, <span style="color: #6aa84f;">nowe opakowanie już od jakiegoś czasu stoi na półce</span>.<br />
<br />
- <b>Eveline, Volumix Fiberlast Mascara, pogrubiający tusz do rzęs </b>- dostałam go w prezencie i muszę przyznać, że mile mnie zaskoczył. Na co dzień sprawdzał się idealnie. Po kilku miesiącach trochę wysechł i musiałam się z nim pożegnać. <span style="color: #3d85c6;">Możliwe, że kupię go kiedyś ponownie</span>.<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Coś z tego miałyście? Jak Wasze denka? ;)</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-24823655981300214792014-07-29T19:06:00.001+02:002014-11-26T22:45:34.679+01:00Mizon, Herbsys, Natural Seed Bal-Hyo AmpouleOstatnie upały dosłownie zwalają mnie z nóg i naprawdę trochę boję się włączać komputer w tych temperaturach (żeby się, tfu tfu, nie przegrzał nieszczęsny). Mimo wszystko dzisiaj zaryzykuję i napiszę słów kilka o mojej aktualnie używanej ampułce na noc -<b> Natural Seed Bal-Hyo Ampoule z linii Herbsys, marki Mizon</b>.<br />
<br />
Gdy ponad rok temu zakupiłam <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/11/mizon-snail-repair-intensive-ampoule.html" target="_blank">ślimaczą ampułkę Mizona</a>, doszłam do wniosku, że bardzo mi się podoba idea wklepywania na noc "czegoś mocniejszego". Zaczęłam więc kupować ampułki. Na Natural Seed Bal-Hyo zdecydowałam się po przeczytaniu przyjemnych recenzji w sieci, no i <b>obietnicy producenta dot.</b> <b>solidnego nawilżania i działania przeciwzmarczkowego</b>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-sE-Q3xRWHxQ/U9fQqVc0hzI/AAAAAAAABNU/dZ3rdrK2eag/s1600/mizon01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-sE-Q3xRWHxQ/U9fQqVc0hzI/AAAAAAAABNU/dZ3rdrK2eag/s1600/mizon01.jpg" height="320" width="242" /></a></div>
<b></b><br />
<a name='more'></a><b> Moje wrażenia i opinia:</b><br />
<br />
Opakowanie jest standardowe, trochę stylizowane na "eko" - <b>buteleczka 30 ml z zakraplaczem </b>+ papierowy kartonik. <b>Szczelne, nie wylewa mi się</b> w walizce, więc jest ok. Poniżej zdjęcie z opisem producenta i instrukcją użycia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-HwaIjcDjo9Q/U9fRGowMGzI/AAAAAAAABNc/jJsBvHp6d98/s1600/mizon02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-HwaIjcDjo9Q/U9fRGowMGzI/AAAAAAAABNc/jJsBvHp6d98/s1600/mizon02.jpg" height="320" width="280" /></a></div>
Za kosmetyk zapłaciłam coś ok. <b>12-14 $ </b>(już dokładnie nie pamiętam), czyli niedużo. <br />
Serum jest <b>przeźroczyste i lejące</b> - prawie jak woda. Ma <b>delikatny, bliżej nieokreślony, ale ładny zapach</b> (ja wyczuwam jakieś roślinne nuty). <b>Szybko się wchłania do matu, nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej powłoki. Wydajność przeciętna.</b><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-63FA5vGJE7A/U9fR02zrQTI/AAAAAAAABNo/D8HRVhhEwTs/s1600/mizon03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-63FA5vGJE7A/U9fR02zrQTI/AAAAAAAABNo/D8HRVhhEwTs/s1600/mizon03.jpg" height="320" width="240" /></a><a href="http://1.bp.blogspot.com/-CQwF_BZXODs/U9fR08QAuEI/AAAAAAAABNs/Ha47uR_lEiQ/s1600/mizon04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-CQwF_BZXODs/U9fR08QAuEI/AAAAAAAABNs/Ha47uR_lEiQ/s1600/mizon04.jpg" height="320" width="240" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-UujL2W6o7Qg/U9fR0_7CyzI/AAAAAAAABN0/KWqNo-UkIqE/s1600/mizon05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-UujL2W6o7Qg/U9fR0_7CyzI/AAAAAAAABN0/KWqNo-UkIqE/s1600/mizon05.jpg" height="303" width="320" /></a></div>
<div align="left">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
A co z działaniem? Wyznam Wam, że jest raczej <b>mało spektakularne</b>. Serum<b> dość dobrze nawilża, ale nie w takim stopniu, jak bym oczekiwała</b>. Skóra jest po nim <b>miękka</b>, ale nic więcej. <b>Na poważniejsze "suchary" raczej nie pomoże</b> - przy przesuszeniach (miejscowych, nie na całej twarzy) po kwasie musiałam się wspomagać innymi kosmetykami, bo ta ampułka ewidentnie nie dawała sobie rady.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>O działaniu przeciwzmarszczkowym można zapomnieć </b>(nie, żebym specjalnie na nie liczyła). Wydaje mi się, że ta ampułka <b>może być niezłym produktem dla cer normalnych, ale tylko jako uzupełnienie pielęgnacji</b>. <b>Nie zapchała mnie i nie spowodowała żadnego pogorszenia cery</b>, więc może posiadaczkom cer tłustych i mieszanych (ale bez dużych przesuszeń) też przypadnie do gustu w takim charakterze. Ale <b>właścicielkom suchej skóry nie polecam</b>, bo nie będą zadowolone. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Podsumowując, ta<b> ampułka mnie trochę rozczarowała </b>- po tym, jak świetnie sprawdzała się u mnie ślimacza wersja, liczyłam na coś innego. Gdy mi się skończy, to kończę chwilowo z Mizonem i przerzucam się na BRTC (zamówienie już poszło).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">A Wy czego najchętniej używacie na noc? :)</span></div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-49098651227896179302014-07-22T16:52:00.000+02:002014-11-26T22:46:23.500+01:00Szał zagranicznych prezentów :)Dzisiaj będę się przechwalała - z góry uprzedzam ;) W ostatnich kilku dniach spadł na mnie deszcz kosmetycznych prezentów - wszystko prosto z Francji, Niemiec i UK.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/--r_MBjnfkEk/U853wvjOhQI/AAAAAAAABMc/QiI6Lmr9OTM/s1600/gifts01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/--r_MBjnfkEk/U853wvjOhQI/AAAAAAAABMc/QiI6Lmr9OTM/s1600/gifts01.jpg" height="242" width="320" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a>Mamy tutaj 4 marki: Balea, Le Petit Marseillais, Dr. Organic i Le Petit Olivier. Przeważają produkty do włosów (na moje zamówienie).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-raC8GT-JcqA/U854OuFBJeI/AAAAAAAABMk/tejgBDVcNcg/s1600/gifts02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-raC8GT-JcqA/U854OuFBJeI/AAAAAAAABMk/tejgBDVcNcg/s1600/gifts02.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Z Niemiec przyjechały do mnie kosmetyki typowo łazienkowe - mydło, balsam, żel pod prysznic, płyn do kąpieli (nie załapał się na zdjęcie, bo już jest w użyciu).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-xeNCzUvVnPk/U854uG49NLI/AAAAAAAABM4/tc9t-ssu6Ys/s1600/gifts04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-xeNCzUvVnPk/U854uG49NLI/AAAAAAAABM4/tc9t-ssu6Ys/s1600/gifts04.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Te kosmetyki "zamówiłam" sobie z wyprzedzeniem. Brązowa tubka to odżywka dla bruntek z henną, a zielona buteleczka zawiera szampon jaśminowy - obie sygnowane marką Le Petit Marseillais. Obok kolejne odżywki Dr. Organic - z olejkiem różanym oraz mleczkiem królewskim (pachną cudownie!). Przyjechała jeszcze trzecia, z oliwą z oliwek, ale pochwyciła ją moja mama :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hhwXZ-GtSv4/U854qpx7sKI/AAAAAAAABM0/ZKuuvaWdbcY/s1600/gifts03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hhwXZ-GtSv4/U854qpx7sKI/AAAAAAAABM0/ZKuuvaWdbcY/s1600/gifts03.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
A tutaj dwie maski do włosów - jedna z Francji, druga z UK. Nie mogę się doczekać, żeby je wypróbować!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-1IQXtKXZRzg/U855q-rXSlI/AAAAAAAABNE/LPwJjxS09sM/s1600/gifts05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1IQXtKXZRzg/U855q-rXSlI/AAAAAAAABNE/LPwJjxS09sM/s1600/gifts05.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
A na koniec dwupaki mydełek Le Petit Olivier, które uwielbiam za ich intensywne zapachy. Ilekroć jestem we Francji, to zawsze je przywożę. Tym razem dotarły do mnie za pośrednictwem rodziców i to aż w 3 odsłonach: cytrynowe, różane i o zapachu kwiatu pomarańczy.<br />
<br />
Tak więc tarzam się w tych dobrociach, a na włosy to chyba sobie będę nakładała wszystko po kolei ;)Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-3489370091192501202014-07-15T20:53:00.001+02:002014-12-06T00:18:38.282+01:00W poszukiwaniu matu z Innisfree No Sebum Mineral Powder PactSkłonność do świecenia się w strefie T to jedna z tych mniej wdzięcznych cech mojej mieszanej cery. Problem towarzyszy mi właściwie przez cały rok - nieco słabszy w okresie jesień-zima, za to w pełnym rozkwicie wiosną i latem. <b>Tak więc, puder matujący to dla mnie konieczność</b>. Z reguły używam dwóch różnych jednocześnie: sypki do aplikowania pędzlem w domu (rano, jako utrwalenie makijażu) i <b>kompakt, który noszę w torebce i wykorzystuję do poprawek w ciągu dnia</b>.<br />
<br />
Gdy skończył mi się mój ostatni kompakt Maybelline, a nowy od Eveline okazał się niewypałem kolorystycznym, na jakiś czas zarzuciłam korzystanie z pudru w kamieniu i nosiłam przy sobie sypki <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/05/taki-drobiazg-holika-holika-oil-queen.html" target="_blank">puder Holika Holika w mini-opakowaniu</a>. W końcu i on został zużyty, a ja zaczęłam się rozglądać za nowym kompaktem. Wybór padł na <b>transparentny puder od Innisfree </b>(<b>Innisfree No Sebum Mineral Powder Pact</b>).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-5Pu4bitDfHc/U8VzHq_KpqI/AAAAAAAABLY/t5ze6hBfvdE/s1600/jeju01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-5Pu4bitDfHc/U8VzHq_KpqI/AAAAAAAABLY/t5ze6hBfvdE/s1600/jeju01.jpg" height="289" width="320" /></a></div>
<b></b><br />
<a name='more'></a><b> Kilka słów o produkcie:</b><br />
<b><br /></b>
<b>Główne zadanie</b> tego mineralnego pudru to <b>matowanie</b>. Producent zapewnia, że produkt jest "<b>wolny od parabenów, talku, tłuszczów zwierzęcych, olejów mineralnych, substancji zapachowych i barwników</b>". <b>Ma za to zawierać miętę</b>, ale w jakiej formie - tego Wam nie powiem, bo nie wiem :P Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, ale domyślam się, że rzekoma obecność tej nieszczęsnej mięty ma być ogromnym pozytywem. Odczuwam ostatnimi czasy coraz większe znudzenie marketingowym bełkotem, mam z tym za wiele do czynienia w pracy, więc proszę o wybaczenie.<b><br /></b><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-2xbhI3H9MhY/U8V0nid80JI/AAAAAAAABLk/eTizZxTeBU8/s1600/jeju02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-2xbhI3H9MhY/U8V0nid80JI/AAAAAAAABLk/eTizZxTeBU8/s1600/jeju02.jpg" height="234" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-pwhQefmlj6w/U8V1t9swS5I/AAAAAAAABL4/DxV6Md_PqPA/s1600/jeju04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-pwhQefmlj6w/U8V1t9swS5I/AAAAAAAABL4/DxV6Md_PqPA/s1600/jeju04.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>Moje wrażenia i opinia:</b><br />
<b><br /></b>
Kompakt jest<b> mały i poręczny, design skromny i estetyczny</b>. Uwagę zwraca <b>ładny miętowy kolor opakowania</b>. Zamyka się <b>tradycyjnie na zatrzask</b>, który działa poprawnie. W sam raz do torebki.<br />
Po otwarciu wygląda tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-3fpVUkU5-94/U8V1SR6qjNI/AAAAAAAABLs/IOdNIN02RSo/s1600/jeju03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-3fpVUkU5-94/U8V1SR6qjNI/AAAAAAAABLs/IOdNIN02RSo/s1600/jeju03.jpg" height="320" width="277" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-DmdC3QEiwwY/U8V1xj7p1bI/AAAAAAAABL8/s06CxTArAFI/s1600/jeju05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-DmdC3QEiwwY/U8V1xj7p1bI/AAAAAAAABL8/s06CxTArAFI/s1600/jeju05.jpg" height="248" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>Lusterko, gąbeczka i plastikowa przekładka, która oddziela aplikator od pudru.</b> Jest na tyle trwała, że jej nie wyrzuciłam i skwapliwie z niej korzystam, od czasu do czasu dezynfekując. Sama <b>gąbeczka, mimo, że wygląda skromnie, to jest bardzo wygodna i nie straszne jej regularne czyszczenie</b>.<br />
<br />
Puder jest, jak widać, <b>w opakowaniu biały, na skórze po roztarciu - transparentny</b>. <b>Bardzo delikatnie pachnie miętą</b>, ale trzeba naprawdę się "wwąchać" :P<br />
Ładniutkie tłoczenie trochę już mi się roztarło wskutek intensywnego używania. Ale może coś tam dojrzycie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-myT1IzFHuWs/U8V2GAANKuI/AAAAAAAABME/pV3v5Ag1Hf8/s1600/jeju06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-myT1IzFHuWs/U8V2GAANKuI/AAAAAAAABME/pV3v5Ag1Hf8/s1600/jeju06.jpg" height="320" width="284" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-h9RtcZoJoNI/U8V2QzoeJaI/AAAAAAAABMM/LFL0WoJLDqo/s1600/jeju07.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-h9RtcZoJoNI/U8V2QzoeJaI/AAAAAAAABMM/LFL0WoJLDqo/s1600/jeju07.jpg" height="320" width="306" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Używam tego pudru tylko i wyłącznie na krem BB </b>- z podkładów nie korzystam od ponad roku, więc <b>wszystko, co piszę, dotyczy działania wespół z BB</b>. <b>A puder współpracuje z nim bardzo dobrze</b>. <b>Nie bieli</b> mi twarzy, <b>nakłada się bardzo dobrze zarówno gąbką, jak i pędzlem</b>. <b>Matowi wyraźnie i natychmiastowo, bez wysuszania i "spłaszczania" mi twarzy</b>. <b>Efekt matu u mnie utrzymuje się do 4-5 godzin </b>- w obecnych warunkach pogodowych (gorąco!) wydaje mi się, że to całkiem niezły rezultat. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Najważniejsze dla mnie jest to, że mnie <b>nie zapchał i w żaden sposób nie wpłynął na ew. pogorszenie mojej cery</b>. <b>Czy jestem zadowolona? Nawet bardzo. Planuję zakupić ten sam puder w wersji sypkiej i używać sobie obydwu :)</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Macie swoje ulubione kompakty? A może wolicie puder w innej formie, np. sypkiej? :)</span></div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-5159326795431736642014-07-12T17:21:00.003+02:002014-11-26T22:47:33.816+01:00The Face Shop One-Step BB CleanserDzisiaj napiszę Wam parę słów o moim aktualnym "myjadle" do twarzy. <b>The Face Shop One-Step BB Cleanser </b>kupiłam daaawno temu (bo wydawało mi się, że potrzebuję, ale ofc kupowałam na zapas), ale używać zaczęłam dopiero jakieś dwa miesiące temu. Zdążyłam przez ten czas wyrobić sobie na jego temat jakąś opinię. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-0Z80SikA1TE/U8FKvDkU4eI/AAAAAAAABKg/uAwTdxKFErQ/s1600/02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-0Z80SikA1TE/U8FKvDkU4eI/AAAAAAAABKg/uAwTdxKFErQ/s1600/02.jpg" height="320" width="316" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b></b></div>
<a name='more'></a><b> Co to jest i do czego służy?</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nie chce mi się tłumaczyć "fachowego" opisu z opakowania, bo poniżej wstawiam zdjęcie i można sobie przeczytać samemu. Ten kosmetyk to taka kombinacja oleju i żelu do mycia twarzy. Jego zadanie to dokładne zmycie kremu BB i oczyszczenie skóry. Instrukcja użycia jest następująca: <b>najpierw nakładamy na twarz ten specyfik, pozwalamy mu chwilę "podziałać" (ma rozpuścić BB) i rozmasowujemy go na twarzy. Potem zwilżamy dłonie</b> - <b>pod wpływem wody olej zamieni się w pianę, która dokończy dzieła</b>.<b><br /></b></div>
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-8iJUGbOIy2Q/U8FKfVPSxpI/AAAAAAAABKY/8wOc8sOZO3A/s1600/01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-8iJUGbOIy2Q/U8FKfVPSxpI/AAAAAAAABKY/8wOc8sOZO3A/s1600/01.jpg" height="320" width="235" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Moje wrażenia i opinia</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kupiłam ten produkt, bo BB używam dzień w dzień i faktycznie potrzebuję czegoś, co będzie w stanie zmyć mi z twarzy tapetę. Nie przepadam za używaniem olejów do demakijażu, ale podobno są najlepsze. Tutaj skusiła mnie ta formuła <b>oil to foam</b> - po dodaniu wody robi się piana i olej zamienia się w mydło/żel/piankę (jakkolwiek chcecie to nazwać ;)). <b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Opakowanie jest ładne, poręczne i dobre do przewożenia - pompka ma fajną blokadę, nie ma możliwości, żeby coś się wylało w walizce</b>. Pojemność to <b>200 ml</b>, cena na ebay'u to <b>ok. 16 $</b>. Poniżej zdjęcie ze składem i instrukcją użycia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-WwkRRGtG_uY/U8FNdqpzS7I/AAAAAAAABKs/6fX_UQy4TnU/s1600/03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-WwkRRGtG_uY/U8FNdqpzS7I/AAAAAAAABKs/6fX_UQy4TnU/s1600/03.jpg" height="320" width="192" /></a><a href="http://4.bp.blogspot.com/-B685r3UnTQA/U8FNl4OTS4I/AAAAAAAABK0/u4OZS8PXvHA/s1600/04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-B685r3UnTQA/U8FNl4OTS4I/AAAAAAAABK0/u4OZS8PXvHA/s1600/04.jpg" height="320" width="252" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Konsystencja </b>bezpośrednio po naciśnięciu pompki to <b>rzadki, przeźroczysty, oleisty płyn </b>(nie piszę "olej", bo to nie jest do końca to). <b>Trzeba szybko aplikować na twarz, bo potrafi ściekać z dłoni</b>. <b>Pachnie ładnie i nienachalnie</b>.
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po nałożeniu pokrywa buzię tłustą warstwą i <b>natychmiast widocznie rozpuszcza makijaż</b> - BB zaczyna po prostu "schodzić" z twarzy. Wg mnie <b>do zalecanego masażu jest trochę zbyt tępy</b>. Wygodniej mi mieć minimalnie zwilżoną skórę, bo inaczej - ciężka sprawa.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Po dodaniu odrobiny wody kosmetyk zaczyna się lekko pienić i już bardzo łatwo rozprowadza się po twarzy</b> - tak, jakby zwiększała się jego objętość. <b>Po spłukaniu skóra jest oczyszczona i wręcz "tępa" - zero filmu</b>. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ApmpWAkIukc/U8FQm38nUAI/AAAAAAAABLA/mmX_P1ewgg4/s1600/05.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ApmpWAkIukc/U8FQm38nUAI/AAAAAAAABLA/mmX_P1ewgg4/s1600/05.jpg" height="320" width="299" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-x20TLyRmafU/U8FQrrOeV0I/AAAAAAAABLI/A3L-buVDOhI/s1600/06.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-x20TLyRmafU/U8FQrrOeV0I/AAAAAAAABLI/A3L-buVDOhI/s1600/06.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Nie mam zastrzeżeń co do jego właściwości oczyszczających - faktycznie dokładnie zmywa krem BB</b>. Przy tonizowaniu skóry nie zdarzyło mi się znaleźć ew. resztek na waciku. Wydawałoby się, że to wystarczy do szczęścia, ale ja mam jednak pewne uwagi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kosmetyk jest <b>bardzo agresywny - przy najmniejszej rance/zadrapaniu na buzi okrutnie szczypie </b>(producent ostrzega przed tym na opakowaniu). Radzę go trzymać z daleka od okolic oczu - nigdy bym się nie odważyła użyć go na wrażliwszej skórze (dziwi mnie, że o ew. nieużywaniu w okolicach oczu producent już nie wspomina). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Wydajność pozornie wydaje się dobra</b> - jedno naciśnięcie pompki teoretycznie powinno starczyć na pokrycie całej twarzy. Jednak w praktyce mi są potrzebne dwa, bo <b>przy tak rzadkiej konsystencji coś zawsze gdzieś ucieknie, ścieknie itd</b>. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Podsumuję to następująco: to "myjadło" dobrze oczyszcza i spełnia swoje zadanie - zmywa krem BB. Ale ja go nie kupię ponownie, bo uważam, że jest średnio wygodne w użyciu - wolę produkty tworzące na twarzy gęstą pianę, w formie żelu lub pasty. Jeśli jednak ktoś nie ma awersji do olejów, to powinien być zadowolony.</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="font-size: large;">A Wy lubicie oczyszczanie olejami czy tak, jak ja wolicie żele/pasty/pianki? Spróbowałybyście takiego combo? ;)</span></div>
Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-28334838460344985662014-07-07T16:39:00.000+02:002014-11-26T22:47:57.177+01:00Spóźnione denko czerwcoweI znowu przegapiłam moment na prezentację denka >_< Trochę dużo się działo (jak zwykle) i narobiłam sobie blogowych zaległości.<br />
<br />
W czerwcu nie zużyłam zbyt wielu kosmetyków, sporo opakowań mam wciąż na wykończeniu i pewnie zdenkuję je w bieżącym miesiącu. Jeśli chodzi o pełnowymiarowe produkty, to wygląda to tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-CIbx_4dpde8/U7qsVIA0dZI/AAAAAAAABJ8/QIzVIHG39TE/s1600/c01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-CIbx_4dpde8/U7qsVIA0dZI/AAAAAAAABJ8/QIzVIHG39TE/s1600/c01.jpg" height="238" width="320" /></a></div>
<b></b><br />
<a name='more'></a><b> Od lewej:</b><br />
<br />
- <b>Luksja, płyn do kąpieli Golden Desire</b> - udany, ale nie pokochałam go tak mocno jak Pink Sparkle. Ładny, lekko owocowy zapach. <span style="color: #93c47d;"><b>Być może kiedyś kupię ponownie</b></span>.<br />
- <b>Fitomed, oczyszczający tonik ziołowy do cery tłustej i trądzikowej </b>- po raz kolejny w denku. Teraz sobie trochę od niego "odpocznę", bo listonosz przyniósł mi dzisiaj hyrdolat porzeczkowy <3 Ale na pewno <span style="color: #93c47d;"><b>kupię go jeszcze ponownie</b></span>.<br />
- <b>Alterra, szampon nawilżający do włosów z granatem i aloesem</b> - kolejny stały punkt programu ;) <span style="color: #93c47d;"><b>Kolejne opakowanie mam już na półce</b></span>.<br />
- <b>The Face Shop, New Zealand Volcanic Clay Blackhead Charcoal Nose Strip </b>- pisałam o ich działaniu <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/04/wyzwanie-nn-tydzien-2-cz2-po-przerwie.html" target="_blank">>>tutaj<<</a>. <span style="color: #6fa8dc;"><b>Raczej nie kupię ponownie</b></span>.<br />
- <b>Avon, błyszczyk do ust </b>(nie pamiętam z której serii) - po długim, długim czasie przestał się nadawać do użytku. Pora już na niego. Lubię Avonowe błyszczyki, więc <span style="color: #93c47d;"><b>zapewne kupię ponownie</b></span>.<br />
<br />
A poniżej trochę próbek:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-w6CF7VQM6TI/U7quA-4XS2I/AAAAAAAABKI/Zh8A1DHEf4w/s1600/c02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-w6CF7VQM6TI/U7quA-4XS2I/AAAAAAAABKI/Zh8A1DHEf4w/s1600/c02.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<b>Od lewej:</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
-<b> Missha, Super Aqua Refreshing Cleansing Foam </b>- przyjemne, delikatne myjadło ale wg mnie za słabe, żeby stosować je w pojedynkę. Nie wystarczy, żeby dokładnie zmyć krem BB. <span style="color: #6fa8dc;"><b>Raczej nie kupię pełnowymiarowej wersji</b></span>.<br />
- <b>Etude House, Baking Powder BB Deep Cleansing Foam </b>- miałam już "normalną" wersję <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2013/07/etude-house-baking-powder-pore.html" target="_blank">>>klik<<</a>, ale <span style="color: #93c47d;"><b>coś czuję, że tę też sobie zamówię</b></span>.<br />
-<b> Yves Rocher, Sebo Vegetal Creme Hydratante</b> - jakiś taki galaretkowaty, zostawiał film na skórze i niezbyt mi się spodobał. <span style="color: #e06666;"><b>Nie kupię pełnowymiarowej wersji</b></span>.<br />
- <b>Tony Moly, Floria Whitening Cream </b>- beznadziejnie się wchłaniał i posądzam go o zapchanie (zużyłam kilka takich próbek). <span style="color: #e06666;"><b>Nie kupię pełnowymiarowej wersji</b></span>.<br />
- <b>Skin79, Sue Hydrating Gel </b>- taki tam żelik, również nie zrobił na mnie wrażenia. Nawilżanie przeciętne. <span style="color: #e06666;"><b>Nie kupię pełnowymiarowej wersji</b></span>.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">A jak tam Wasze zużycia? </span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2133397649144995037.post-46851388400980710612014-06-18T13:48:00.001+02:002014-10-12T12:19:27.710+02:00Co nowego wpadło w czerwcu? ;)Hej :) Właśnie zeszłam na chwilę z kuchennego pola bitwy i korzystając z okazji, że mam trochę czasu (czekam, aż mi wyrośnie ciasto drożdżowe) pokażę Wam moje nowe kosmetyczne nabytki z ostatnich kilku tygodni.<br />
<br />
Troszeczkę tego wpadło. Oczywiście nadal nie umywam się do niektórych dziewczyn (czasami aż mnie zatyka z zazdrości jak widzę tyyyyle dobroci na blogach!) ale moje kosmetyczne zasoby zostały trochę zasilone ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-0olY6koX2Z8/U6F3NL_vsJI/AAAAAAAABJI/RnzaUaDRkPg/s1600/la01.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-0olY6koX2Z8/U6F3NL_vsJI/AAAAAAAABJI/RnzaUaDRkPg/s1600/la01.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Udało mi się ostatnio po raz pierwszy wygrać w blogowym rozdaniu. Organizatorką była <a href="http://beautycandies.blogspot.com/" target="_blank"><b><span style="color: magenta;">Beauty Candies</span></b></a> i właśnie dzisiaj listonosz dostarczył mi od niej uroczą przesyłkę :) <b>Pomarańczowa pianka Organique, pachnący lakier Revlona, wosk do kominka </b>(mam pretekst, żeby go znowu odkurzyć!) <b>Organique i miniaturki bazy i podkładu od Benefit</b>. Wszystko ślicznie zapakowane, aż musiałam zrobić zdjęcie. <b>Dziękuję serdecznie za taką piękną nagrodę! :)</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-mHt1sw9bU2o/U6F4P2tg9FI/AAAAAAAABJU/lcDfKq-D7fE/s1600/la02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-mHt1sw9bU2o/U6F4P2tg9FI/AAAAAAAABJU/lcDfKq-D7fE/s1600/la02.jpg" height="298" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Wczoraj dotarło moje mini-zamówienie z Korei (to już obsesja). Tradycyjnie już <b>Mizon </b>(kosmetyki tej marki zdecydowanie u mnie przeważają) i dwie nowości: <b>peeling grejpfrutowy </b>(<b>Mizon Refresh Time Grapefruit Peeling Gel</b>)<b> oraz filtr przeciwsłoneczny </b>(<b>Mizon Mela Defense White Multi UV Sun Block SPF50/PA+++</b>). Peeling zastąpi mi<b> <a href="http://buduar-panienski.blogspot.com/2014/01/zielone-jabuszko-tony-moly-appletox.html" target="_blank">zielone jabłuszko</a></b>, które powoli się kończy, a filtr jest mi bardzo potrzebny ze względu na kurację Epiduo. Zobaczymy, czy spełni swoje zadanie. Standardowo dostałam też trochę próbek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-R9e8z2Rsncc/U6F5WFcU9XI/AAAAAAAABJg/gpvgmGLr_4o/s1600/la03.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-R9e8z2Rsncc/U6F5WFcU9XI/AAAAAAAABJg/gpvgmGLr_4o/s1600/la03.jpg" height="288" width="320" /></a></div>
<br />
Parę dni temu wałęsałam się po drogeriach i w Naturze trafiłam przypadkiem na promocję dot. produktów do ust - kup 1, 2-gi tańszy masz gratis. Ponieważ bardzo spodobał mi się <b>błyszczyk z limitki Essence Beach Cruisers</b> (wybrałam <b>odcień #02</b><b> Girls just wanna have SUN!</b>) to się długo nie zastanawiałam ;) Chwyciłam sobie do tego<b> XXXL Shine Lipgloss</b> tej samej marki (<b>odcień #27 Just me and my lipgloss</b>) - urzekła mnie ta landrynkowa czerwień.<br />
Jak już tak przetrząsała szafy z kolorówką, to wzięłam sobie <b>lakier Miss Sporty</b> w kolorze różowej gumy balonowej (<b>nr #480 Baby Pink</b>) - mam go właśnie na paznokciach i bardzo mi się podoba :)<br />
<b>Tusz do rzęs Sexy Pulp od Yves Rocher</b> dostałam jako prezent powitalny - zabawna historia. Kupowałam jakiś zestaw kosmetyków na prezent dla mojej mamy i pani przy kasie szybko mnie zwerbowała do założenia karty :P Nim się zorientowałam, to już trzymałam reklamóweczkę z próbkami i tuszem. Może teraz zacznę tam częściej kupować? ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-8DrNUn8xYLY/U6F7GzKCfUI/AAAAAAAABJs/P9jrwJEomrI/s1600/la04.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-8DrNUn8xYLY/U6F7GzKCfUI/AAAAAAAABJs/P9jrwJEomrI/s1600/la04.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
I na koniec parę kosmetyków "łazienkowych". Po lewej <b>Diamentowe Serum Eveline 4D</b>, w które nie wierzę ale i tak je stosuję (idiotyczne) "dla spokojnego sumienia" po masażu bańką chińską. Po środku biedronkowy zakup mojej mamy - <b>Foam Makers, tzw. Pianotwory do kąpieli</b>. Opakowanie zawiera kolorowe kapsułki, które wrzuca się do wanny - pachną obłędnie owocowo i mocno się pienią.<br />
Ostatni zakup to <b>pianka do golenia Venus z ekstraktem z melona i grejpfruta </b>- tak dla odmiany od wersji konwaliowej ;)<br />
<br />
<span style="font-size: large;">Coś Wam wpadło w oko? A może coś z tego już macie? :)</span>Marianna Greenleafhttp://www.blogger.com/profile/04049599784681804633noreply@blogger.com19