Urocza paczka, prawda? ^^ Za te wspaniałości odpowiada mój cudowny partner - wiedział, o co prosić :)
Holika Holika Medi Medi Magnesium Pack - pierwszy zrealizowany punkt mojej wishlisty (KLIK). Zobaczymy, czy coś zdziała w temacie rozszerzonych porów :)
Holika Holika Wine Therapy Sleeping Mask - wersja Red Wine (przeciwzmarszczkowa). Mój pierwszy sleeping pack, jestem bardzo ciekawa efektów.
Tutaj mamy Volcanic Clay Blackhead Nose Pack firmy The Face Shop, czyli po prostu maseczkę na nos typu "peel of". Jej zadaniem jest stopniowa eliminacja czarnych kropeczek (nienawidzę ich :P). Zdecydowanie trafia w moje potrzeby, będę radośnie eksploatowała ;)
Kolejny punkt z listy, czyli mój ulubiony mizonowy Snail Recovery Gel Cream (KLIK). W samą porę, poprzednia tubka już prawie pusta :)
I jeszcze jedno życzenie z listy spełnione - It's Skin Power 10 Formula VC Effector nareszcie mój! ^W^
Poza produktami do pielęgnacji, zostałam też uszczęśliwiona kolorówką :) To słodziutkie opakowanie z serduszkiem to The Face Shop Lovely ME:EX Pastel Cushion Blusher w odcieniu Rose - przeuroczy :) Na zdjęciu nie widać, ale ma w sobie delikatne drobinki i jest bardzo soczysty.
Jewel Light Waterproof Eyeliner od Holika Holika to coś, co już dawno chciałam zakupić - te kredki zbierają w sieci same pochwały. No i proszę, odcień #11 Light Brown Amber już jest mój :) Podobnie jak róż, kredka też zawiera migoczące drobinki.
Na koniec standardowe gifty :) Tym razem są to plasterki na nos, próbki kremów "zwyczajnych" oraz BB, jakiegoś lotionu i pomidorowej maseczki Tony Moly (bardzo chętnie przetestuję). Ufff, to wszystko!
Wybaczcie mi te przechwałki, ale jestem nieprzytomna z radości ;) Straszne, jak kosmetyki mogą uszczęśliwić kobietę :P
Czego jesteście najbardziej ciekawe? O czym mam napisać w pierwszej kolejności? :)
Oj, ja też uwielbiam tę kosmetyczną radość z nowych rzeczy ^^
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi krem na noc z czerwonym winem :)
A It's Skin VC mam i używam, bardzo lubię :)
Kończę ślimakową ampułkę Mizona i zabieram się za wino :D Albo najpierw It's skin... Albo oba naraz :D Jeszcze nie umiem się zdecydować XD
Usuńsame slicznosci :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie napisz cos wiecej o rozu, bo od dawna mam na niego ochote :) a kredki holika holika uwielbiam <3
Na pewno poświęcę mu osobną notkę :) Kredka już zadebiutowała i rezultat jest taki, że już planuję zakupić inne kolory :D
UsuńZ niecierpliwością czekam na recenzję Volcanic Clay Blackhead Nose Pack firmy The Face Shop, ponieważ uparcie walczę z zaskórnikami:)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem... Zobaczymy, czy ten specyfik coś pomoże ;)
UsuńOjej, ojej ile cudów! Chętnie bym spróbowała...w zasadzie wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńJak to się mówi, od przybytku głowa nie boli ^^
UsuńSame wspaniałości. Nie znam tych kosmetyków więc wszystkie mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńNa pewno podzielę się refleksjami :D
Usuńahh super ;) uwielbiam azjatyckie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńOmg, ja tak samo ^^ Jaram się wręcz XD
Usuńo matko, ale Ci zazdroszczę! <3
OdpowiedzUsuńZa kilka dni ja na pewno będę zazdrościła Tobie, jak pochwalisz się swoimi cudeńkami ;D
Usuńo matko, ale Ci zazdroszczę! <3
OdpowiedzUsuńSame cuda! Czekam na Twoją opinię na temat It's Skin Power 10 Formula VC Effector :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że mam wobec niego spore oczekiwania :D Oby im sprostał ;)
UsuńKosmetyki kompletnie mi nieznane. Świetny prezent :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ^^
Usuńojej jakie cudeńka, zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńtakiego domyślnego partnera ze świecą szukać :)
OdpowiedzUsuńapraszam do udziału w konkursie :)
OdpowiedzUsuńhttp://inszaworld.blogspot.com/2013/12/konkurs-swiateczno-noworoczny.html
dlaczego straszne? przecież to fantastyczne, że jest na świecie coś, co nas tak cieszy :D
OdpowiedzUsuńpiękny ten róż ...
OdpowiedzUsuń